Stadion Miejski w Rzeszowie ponownie stał się twierdzą nie do zdobycia przez zawodników Armina Tomali.
Po dłuższej nieobecności ponownie w wyjściowej "11" Radomiaka zameldował
się Marek Kaliszewski, który wespół z Łukaszem Wójcikiem swoją
szybkością miał zrównoważyć grę bardzo groźnych na lewej stronie w
ekipie Stali Tomasza Personę i Andreje Prokića. Niestety plany
szkoleniowca zielonych bardzo szybko legły w gruzach, bowiem już w 2.
minucie gospodarze objęli prowadzenie. Nasza drużyna pozwoliła na prawej
stronie dośrodkować w pole karne karne Szymonowi Soleckiemu, na piątym
metrze zawahał się Marcin Matysiak, futbolówka przeszła wzdłuż bramki na
dalszy słupek, a tam nieobstawiony przez nikogo Prokić dostawił tylko
nogę i piłka wylądowała w siatce. Niewiele zabrakło, a Radomiak zdołałby
szybko wyrównać. W 4. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego
Aleksieja Dubiny, Piotr Wlazło na drugim metrze od bramki nie trafił
czystko w piłkę głową i futbolówka przeleciała obok słupka. Za kolejne
120 sekund, w polu karnym po podaniu od Wlazły znalazł się Sławomir
Pach, ale strzelił zbyt lekko by zaskoczyć Tomasza Wietechę.
Następna
akcja należała do Stali, a konkretnie do Kamila Stachyry, który o mały
włos nie wykorzystał złego rozegrania w środku pola naszych zawodników.
Momentami zieloni swoją postawą przypominali to jak radzili, a raczej
nie radzili sobie w pojedynku z Resovią. W 33. minucie demony Stadionu
Miejskiego w Rzeszowie dały o sobie ponownie znać. Persona dośrodkował
piłkę w pole karne, tam głową nie sięgnął jej Kabir Ojikutu, spadła ona
wprost na Piotra Kornackiego, który chcąc nie chcąc wystawił futbolówkę
Danielowi Kocznowi, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do
bramki. Który to już kuriozalny, stracony z zupełnie niegroźnej sytuacji
gol przez Radomiaka? Do końca pierwszej połowy zieloni grali bezradnie,
nie mogąc znaleźć żadnego sposobu na stworzenie sobie sytuacji, która
następnie mogłaby zakończyć się kontaktowym golem.
Całkowicie inaczej podopieczni Armina Tomali prezentowali się od
początku drugiej odsłony. Do gry przez trenera w miejsce Mateusza
Radeckiego posłany został Marcin Figiel. Wcześniej, jeszcze w pierwszej
połowie Marka Kaliszewskiego zmienił Marcin Byszewski. W 49. minucie
Radomiak szybko rozegrał wrzut z autu, Pach zagrał do Byszewskiego, ten
posłał znakomitą piłkę w pole karne do wbiegającego Piotra Prędoty i
mieliśmy wyczekiwanego gola. Drużyna ze Struga przejęła inicjatywę czego
efektem była kolejna sytuacja w 53. minucie. Po prostopadłym podaniu
Prędoty w pole karne wpadł Samuelson Odunka, zagrał w kierunku
wbiegającego na wprost bramki Figla, ale naszemu zawodnikowi piłkę z
nogi na szczęście dla Stali zdołał zdjąć Piotr Duda. Radomiak radził
sobie zdecydowanie lepiej niż przed przerwą, a zatem można było mieć
nadzieję na wywalczenie w Rzeszowie choćby punktu. Wszak czasu do końca
meczu było jeszcze dużo.
Niestety, w 68. minucie wraz ze stratą
trzeciego gola, skończyła się gra Radomiaka. Po rzucie rożnym
wykonywanym przez piłkarza Stali nikt z naszego zespołu nie potrafił
skutecznie wyekspediować futbolówki poza pole karne, więc dopaść do niej
postanowił Duda i bez większego problemu tak jak wcześniej koledzy,
wepchnął ją do siatki z najbliższej odległości. Choć zieloni mieli do
odrobienia ponownie dwa gole, to nawet w pozostałych do końca 20
minutach można było tego dokonać. Ale nie dziś. Już do końca pojedynku
Radomiak nie zagroził na dobre bramce Wietechy i nie zmienił tego nawet
fakt, że od 80. minuty po czerwonej kartce dla Prokića Stal grała w
"10", a od 84. minuty również po czerwonej kartce tym razem dla Damiana
Jędryasa nawet w "9".
W sobotę w Rzeszowie Stal okazała się skuteczniejszym, a przede
wszystkim o wiele lepiej zorganizowanym w defensywie zespołem od
Radomiaka i zasłużenie zgarnęła trzy punkty. Nasi zawodnicy odebrali
srogą lekcję futbolu, ale gramy dalej! Cały czas znajdujemy się w
czołówce tabeli, a za tydzień kolejna szansa na powiększenie dorobku
punktowego. W sobotę na stadionie przy Struga Radomiak podejmie Olimpię
Elbląg.
Stal Rzeszów - Radomiak Radom 3:1 (2:0)
(Prokić 2', Koczon 33', Duda 68' - Prędota 49')
Stal: Wietecha - Solecki, Duda, Nakrosius, Persona, Lisańczuk
(37' Więcek), Baran (64' Jędryas), Krzysztoń, Stachyra, Prokić, Koczon
(87' Hus)
Radomiak: Matysiak - Wójcik (75' Wnuk), Dubina, Ojikutu,
Kornacki, Kaliszewski (31' Byszewski), Pach, Wlazło, Radecki (46'
Figiel), Odunka (75' Marczak), Prędota
