Kolejna strata punktów Radomiaka. Remis ze Stalą

Radomiak Radom zremisował na własnym stadionie ze Stalą Stalowa Wola 1:1. Zieloni po raz kolejny stracili punkty, a cierpliwość kibiców chyba powoli się kończy, bowiem po zakończeniu spotkania nie szczędzili oni piłkarzom gwizdów i ostrych słów.

Pojedynek radomian z trzecią w tabeli Stalą zapowiadał się bardzo ciekawie. Zieloni cały czas potrzebują punktów do ligowej tabeli, a goście plasują się w niej wysoko. Można było więc przypuszczać, że będzie to mecz walki o każdy centymetr boiska.

Podopieczni trenera Marcina Jałochy rozpoczęli kapitalnie. Już w 5 minucie po ładnej, dwójkowej akcji Mateusza Radeckiego i Patryka Wolskiego ten drugi wpakował piłkę do siatki płaskim strzałem nie dając szans bramkarzowi gości. W pierwszych fragmentach meczu radomianie kontrolowali grę, utrzymywali się przy piłce nie dając przeciwnikom szans na stworzenie zagrożenia pod bramką Łukasza Skowrona, choć mogło to wyglądać zupełnie inaczej gdyby golkiper Radomiaka nie uchronił swojej drużyny przed stratą gola w trzeciej minucie. Wtedy przepiękny strzał oddał Radosław Mikołajczak, a Skowron wyciągnął się jak struna i końcami palców wybił piłkę. Z każdą upływającą minutą goście mieli coraz więcej do powiedzenia, choć nie stwarzali sobie klarownych sytuacji bramkowych. W 34 minucie z dystansu uderzał Łukasz Cichos, ale zbyt lekko aby zaskoczyć Tomasza Wietechę. Pierwsza część gry była dość ostra, bowiem zawodnicy obu ekip otrzymali przed przerwą łącznie aż pięć żółtych kartek.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Radomiak miał "piłkę meczową". Po podaniu z prawego skrzydła na szóstym metrze znalazł się Cichos, który oddał strzał, ale Wietecha popisał się dobrą interwencją. Gdyby w tej sytuacji padł gol, wydaje się, że mecz mógłby być rozstrzygnięty. Tak się jednak nie stało i to goście zaczęli poczynać sobie coraz śmielej. W 67 minucie błąd w ustawieniu popełnili podopieczni Marcina Jałochy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym niepilnowany pozostał Wojciech Reiman, który miał wystarczająco dużo czasu aby oddać strzał. Tak też uczynił i ładnym uderzeniem z woleja doprowadził do wyrównania. W ostatnich minutach gospodarze próbowali jeszcze odwrócić wynik spotkania, ale w ich atakach brakowało pomysłu i pojedynek zakończył się podziałem punktów

Wygląda na to, że cierpliwość kibiców Radomiaka powoli się kończy. Po ostatnim gwizdku sędziego dali oni wyraz swojemu niezadowoleniu i pożegnali piłkarzy Zielonych gwizdami oraz głośnymi okrzykami, które na pewno dla zawodników nie były miłe. Przed radomianami jeszcze jedna kolejka w tym roku. Za tydzień w Radomiu zmierzą się z Garbarnią Kraków.

Radomiak Radom - Stal Stalowa Wola 1:1 (1:0)
Bramki: Wolski 5' - Reiman 67'

Radomiak: Skowron - Cieciura, Świdzikowski, Wichtowski, Derbich, Wolski, Radecki (Czoska 63'), Białożyt, Puton (Kornacki 46'), Cichos (Byszewski 61'), Leandro
Stal: Wietecha - Juda, Czarny, Bogacz, Kantor, Mikołajczak, Argasiński, Reiman, Łanucha (Fabianowski 73'), P.Tur, Płonka (Kachniarz 90')

Aktualna tabela - TUTAJ

POWIEDZIELI PO MECZU:

Artur Lebioda (trener Stali Stalowa Wola): Na początku meczu dostaliśmy cios. Zespół się otrząsnął i zaczął grać to co mówiliśmy na przedmeczowej odprawie. Przespaliśmy początek. W drugiej połowie doprowadziliśmy do remisu po ładnej bramce Wojtka Reimana. Mogliśmy ten mecz nawet wygrać, bo były ku temu sytuacje, ale trzeba się cieszyć, że z tego trudnego terenu udało nam się wywieźć punkt.

Marcin Jałocha (trener Radomiaka Radom): Uważam, że pod względem fizycznym byliśmy dzisiaj zespołem, który potrafił biegać przez 90 minut, ale do tego trzeba dołożyć jeszcze jakość piłkarską i uważam, że tej jakości w naszym zespole było za mało. Strzelamy bramkę, tworzymy sobie sytuacje, których nie wykorzystujemy i potem tracimy gola po błędzie w kryciu. Na tym poziomie trzeba być skoncentrowanym przez cały mecz. Punkty nam niestety uciekły. Widocznie w tym momencie stać nas tylko na remis z takim zespołem jak Stal.