Jak informuje sędzia Arkadiusz Guza, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu, 12 marca Sąd Rejonowy w Radomiu orzekł o umieszczeniu małoletnich w pieczy zastępczej. - Jest to postanowienie zabezpieczające. Sąd z urzędu wszczął postępowanie o pozbawienie matki władzy rodzicielskiej nad trójką dzieci. Odpis postanowienia został doręczony dyrektorowi MOPS w Radomiu, który będzie się zajmował kwestią wykonania tego postanowienia – mówi sędzia Arkadiusz Guza.
Postanowienie nie jest prawomocne. Matce przysługuje zażalenie do Sądu Okręgowego. - Sprawa dotyczy pozbawienia władzy rodzicielskiej, a więc jest to poważna kwestia. Nie można zbyt pochopnie wydawać orzeczeń w tej sprawie, wymaga to zgromadzenia pełnego materiału dowodowego, który będzie przedstawiał sytuację w rodzinie, jak jest tam sprawowana władza rodzicielska. Sąd na pewno będzie zwracał się o przeprowadzenie wywiadu przez kuratora, będzie gromadził materiał dowodowy, mogą to być zeznania świadków: sąsiadów, członków rodziny, jak i zeznania matki – wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego.
https://www.cozadzien.pl/radom/znecala-sie-nad-dziecmi/71263
W toku postępowania może się okazać, że dzieci wrócą do matki. - Możliwe, że to zabezpieczenie będzie uchylone w sytuacji, kiedy sąd zdecyduje, że matka jest w stanie właściwie sprawować opiekę. Wszystko tutaj zależy m.in. od wywiadu kuratora. Oczywiście sprawa dotyczy pozbawienia władzy rodzicielskiej nad dziećmi, ale to nie oznacza, że takie orzeczenie musi w tej sprawie zapaść. Możliwe jest również umorzenie tego postępowania, jak i wydania postanowienia, które będzie ograniczało władzę rodzicielską, np. poprzez sporządzanie okresowych wywiadów przez kuratora – tłumaczy Guza.
Przypomnijmy: sprawa ujrzała światło dzienne po tym, jak na TikToku pojawiły się relacje live jednej z mieszkanek Radomia, na których słychać płacz dziecka i wulgaryzmy rzucane przez kobietę. Z kolei na jednym z nagrań słychać płacz dziecka i głos „biłaś?” i odpowiedź kobiety: „nie biję… zabrałam, żeby... nie schodziła/wchodziła tam...”. Na nagraniach nie widać, aby kobieta uderzyła dziecko. Część nagrań zniknęła, ale internauci je zachowali i zawiadomili policję i MOPS.