Złapał Kozak Tatarzyna
Wiceprezydent Karol postanowił nic nie postanawiać i czeka na postanowienie ze strony prezydenta Radosława. Tak najkrócej można podsumować telenowelę pod tytułem zmiany w kolegium prezydenckim. Ciekawe, że nikt nie martwi się tym, że w radzie brakuje jednej szabli. Czyżby nie miało to już żadnego znaczenia?
Mam smaka na…
Jak już pewnie Państwo wiedzą, los dworca PKS jest raczej przesądzony. Zupełnie inna będzie dola dworca PKP, który kwitnie. Jedna z wielkich korporacji serwujących tzw. fast foody ma zamiar otworzyć swoją restaurację na jego terenie. Może nie będzie takiej pompy jak w latach 90., ale z pewnością w okolicy dworca zrobi się tłoczniej, zwłaszcza w godzinach wieczornych.
Hala u bukmacherów?
Kto z Państwa postawiłby złamaną złotówkę na to, że kolejny – jesienny termin oddania hali Radomskiego Centrum Sportu, podany przez władze naszego pięknego miasta, zostanie dotrzymany? Tak myślałem… Wielu rąk w górze nie widać. Na mszę za to powinni dać piłkarze Radomiaka i to zarówno w intencji o awans do pierwszej ligi, jak i o rychłe ukończenie budowy. Głupio by było, gdyby pierwszoligowy radomski klub miał grać u siebie w Warszawie.
Płock atrakcyjniejszy niż Radom
Tak jest, proszę Państwa, Płock jest atrakcyjniejszy niż Radom – przynajmniej dla radnego Karola, który porzucił dyrektorowanie biurem poselskim posła Andrzeja i przeniósł swoją zawodową aktywność do jednego z państwowych koncernów. Posady gratuluję, ale martwię się jednak o Kukiz’15, bo to właśnie z tych szeregów wyłowił następcę Karola poseł Andrzej. A z jakiego okrętu się ucieka?
Może dzika, a jednak świnia
Do dymisji podał się główny łowczy kraju. Jaki z tego wniosek? Lepiej nie zadzierać z dzikami.
Co dalej z radną?
Radna wiceprzewodnicząca Katarzyna dwojga nazwisk postanowiła szybkim ruchem zakończyć dyskusję o planach jej zwolnienia ze stanowiska dyrektor filii Wojewódzkiego Urzędu Pracy i sama złożyła rezygnację. Pół miasta (bo drugie pół już wie) zastanawia się, czy na otarcie łez wystarczy posada w urzędzie przy ul. Łukasika, czy też nie?
Miliard złotych w plecy?
Gorzką satysfakcję może odczuwać nowoczesna doktor Katarzyna, która wyrokowała kilka miesięcy temu, że ze statystycznego wydzielenia Warszawy z województwa będą nici. Oczywiście wydzielenie się powiodło, problem w tym, że procedury unijne zakładają, że jego skutki będą implementowane przez dwa lata, a to z kolei oznacza, że będziemy już po uchwaleniu budżetu na kolejne siedem lat. Jak wyliczono, będzie to kosztowało region radomski 1 mld euro. Dodatkowo będziemy musieli mieć nie 40, a 70 proc. na wkład własny. Zwiastunem tych hiobowych wieści był wicemarszałek senatu Adam. Jak go znam, ma już jakiś pomysł, jak się z tego wyplątać. W roku wyborczym musi mieć jakiś w zanadrzu.