Przewodniczący Dariusz Wójcik jest mocno zaniepokojony sytuacją w Zakładzie Gazowniczym w Radomiu. Jego zdaniem grozi nam zamknięcie kolejnego dużego przedsiębiorstwa w mieście, a co za tym idzie gwałtowny wzrost bezrobocia.
- Z pisma, które dostarczyli mi przedstawiciele NSZZ „Solidarność” przy Mazowieckiej Spółce Gazowniczej, wynika jasno, że radomski zakład ma zostać zlikwidowany. Dla naszego miasta byłaby to katastrofa. To kolejna próba rozbioru Radomia. Nie udało to się w 1976 roku, więc próbuje się to zrobić teraz. Po Poczcie Polskiej, Fabryce "Łączników", Ruchu i Izbie Skarbowej byłaby to kolejna duża firma, która zostałaby w Radomiu zamknięta. Nie możemy na to pozwolić. Przecież to by oznaczało, że kolejna duża grupa ludzi straciłaby pracę - mówi Dariusz Wójcik.
Dyskusję wokół sprawy studzą przedstawiciele Mazowieckiej Spółki Gazowniczej. Jednocześnie potwierdzają, że wewnątrz spółki dochodzi do kliku istotnych zmian.
- Mazowiecka Spółka Gazownictwa sp. z o.o. podlega w chwili obecnej procesowi konsolidacji, czyli połączeniu sześciu prowadzących działalność gospodarczą spółek dystrybucyjnych, tzw. operatorów systemu dystrybucyjnego, w jeden podmiot. Proces konsolidacji realizowany jest przez naszego właściciela – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA. Cały proces połączeniowy powinien się zakończyć do końca czerwca 2013 roku, a pierwsza faza integracji wewnętrznej docelowej spółki - do października 2013. Nowopowołana Spółka Dystrybucyjna, tymczasowo pod nazwą SPV4, będzie miała siedzibę w Warszawie. Będzie ona funkcjonowała w oparciu o sześć oddziałów regionalnych zlokalizowanych w siedzibach dotychczasowych spółek gazownictwa - tłumaczy Emilia Tomalska, rzecznik Mazowieckiej Spółki Gazownictwa.
Zdaniem przedstawicieli MSG, pracownicy chociażby zakładu w Radomiu nie powinni odczuć zmian.
- Zgodnie z informacjami jakie otrzymujemy od naszego właściciela, z punktu widzenia pracowników nic się nie zmieni poza pracodawcą. Dotychczasowe spółki stracą osobowość prawną i zostaną przekształcone w oddziały. Nowo powstała firma przejmie natomiast wszelkie prawa i obowiązki, w tym pracownicze, jakie posiadały wobec swoich załóg łączące się spółki dystrybucyjne. Zarząd Mazowieckiej Spółki Gazownictwa nie otrzymał żadnych informacji dotyczących docelowych struktur na terenie, na którym prowadzimy obecnie działalność. Zgodnie z zapewnieniami właściciela, w nowo powstałej spółce ma zostać utrzymana trzystopniowa struktura zarządzania, w tym w docelowych strukturach skonsolidowanej spółki dystrybucyjnej mają zostać utrzymane jednostki terenowe, czyli zakłady gazownicze - dodaje Emilia Tomalska.
Argumentacja przedstawicieli spółki nie przekonuje przewodniczącego Wójcika.
- Z tych słów wynika, że władze firmy nie potrafią dogadać się ze swoimi pracownikami. Ludzie pracujący w zakładzie są przerażeni, boją się, że stracą pracę. Wraz z prezydentem Radomia oraz radnymi klubu Prawa i Sprawiedliwości będziemy robili wszystko, aby tych ludzi nie spotkał los innych dużych zakładów, które zlikwidowano w naszym mieście w ciągu kilku ostatnich lat - zapewnia przewodniczący Wójcik.
Możliwe, że problem pracowników Zakładu Gazowniczego w Radomiu zajmą się radni podczas nadzwyczajnej sesji. Kiedy miałaby się ona odbyć? W tej chwili jeszcze nie wiadomo. Do sprawy będziemy wracać.
