Godne uznania zarządzenia
Władz Policyjnych
W związku z notatką naszą „O kulturalny wygląd ulicy Lubelskiej” dowiadujemy się, że już od niedzieli 19 bm. ustawiony został nowy posterunek policyjny, który będzie miał w opiece część ul. Lubelskiej od. Pl. 3 Maja do ul. Rwańskiej; czuwa on tak nad ruchem pieszym i kołowym jak i nad zachowaniem szumowin społecznych.
W sprawie pokątnej sprzedaży pączków – Komisarjat I P. P. wydał już zakaz wypieku i sprzedaży podejrzanych ciast, pierników, a głównie pączków, zakaz swój opierając na odpowiedniem rozporządzeniu ministerjalnem, ogłoszonem w Dz. Ustaw.
Zarządzenia te witamy z uznaniem.
Słowo nr 17, 22 stycznia 1930
Warjatka na ulicy
Na ulicach miasta często można spotkać kobietę w starszym wieku, z rozwianym włosem i podartych sukniach, nierzadko złorzeczącą na wszystko i wszystkich, niejednokrotnie bijącą dzieci a nawet starszych (przeważnie kobiety). Jest to t. zw. Popularnie „głupia Helcia”, osoba istotnie umysłowo chora, którą – najwyższy już czas, naprawdę – winny się zająć odpowiednie czynniki i instytucje.
Słowo nr 17, 22 stycznia 1930
O powiększenie targowicy
Okazuje się, że obecne miejsce tygodniowego targu, Plac Jagielloński, jest już za szczupłym, by pomieścić wielka ilość sprzedających i kupujących. Wskutek ciasnoty miejsca co czwartek furmanki wiejskie tamują ruch uliczny w ulicach: Focha, Witolda i Wałowej, a na Placu Jagiellońskim niesposób wprost jest się przecisnąć. Skutkiem takiego stanu rzeczy utrudnione jest również utrzymanie porządku przez organa policyjne.
Z tych względów miarodajne władze winny faktycznie pomyśleć o urządzeniu drugiej targowicy w innym punkcie miasta.
Słowo nr 19, 24 stycznia 1930
Zamykanie bram
Skarżą się czytelnicy, że niektórzy dozorcy domowi zamykają zbyt wcześnie, bo już o godzinie 10 wieczorem, a nawet i wcześniej bramy.
Przepisy przewidują, iż w porze zimowej bramy domów winny być zamykane o godz. 101/2 wiecz., a w porze letniej o godz. 11 wieczorem. O każdym wypadku wcześniejszego zamykania bram, lokatorzy winni meldować w Komisarjacie policji.
Słowo nr 20, 25 stycznia 1930
Nareszcie
Zdemolowany chodnik przy ulicy Szerokiej, około domów Nr.Nr. 13 i 17, o czem pisaliśmy przed kilku tygodniami został nareszcie doprowadzony do możliwego stanu. Zapadnięte na głębokość 1/4 metra płyty zostały wyjęte, doły zasypane piaskiem i chodnik wyrównany.
Słowo nr 20, 25 stycznia 1930
KRONIKA POLICYJNA
Włamanie do kantoru
W nocy z 21 na 22 stycznia br. do kantoru wymiany Wajselfisza Markusa przy ul. Lubelskiej Nr. 29 dostali się zapomocą włamania nieznani sprawcy, którzy skradli około 20 zł. srebrnego bilonu. Śledztwo w toku.
Tejże nocy zatrzymany został przez patrol wywiadowczy niejaki Bednarski Stanisław uzbrojony w narzędzia do włamania.
Kradzieże
- Wajnerowiczowi Berkowi (Bóżniczna 18), Banasiak Tadeusz, zamieszkały przy ul. Marywilskiej 2, skradł ze sklepu jesionkę, wartości 30 zł.
- C. Morawska Sabina (Słowackiego 99) zameldowała, że służąca jej Buraczyńska Władysława, przywłaszczyła sobie bieliznę na szkodę Morawskiej, wartości 200 zł.
Słowo nr 20, 25 stycznia 1930
30 autobusów dla lokomocji
miejskiej
Krążą po mieście pogłoski, iż Magistrat pertraktuje z pewną spółką belgijską, która zaproponowała uruchomienie w mieście 30 luksusowych autobusów – na przeciąg lat trzydziestu. Wzamian spółka ma swoim kosztem pokryć asfaltem ulice w śródmieściu i kostkami kamiennemi na przedmieściach.
Jeżeli pogłoski te są prawdziwe – to przypuszczać należy, że sprawa ta będzie niebawem omawiana na posiedzeniu Rady Miejskiej.
Słowo nr 21, 26 stycznia 1930