Kwiaty sprawiają, że centrum naszego miasta wygląda znacznie ładniej. Jednak nie wszyscy potrafią to uszanować. - Wielokrotnie byłam świadkiem wyrywania i niszczenia kwiatów. Kiedyś widziałam jak pewien mężczyzna niszczył kwietniki wiszące na lampach, bo chciał popisać się przed towarzyszącym mu kolegą. Innym razem widziałam jak chłopak wyrwał kwiaty i podarował je swojej dziewczynie. I nie był to jeden kwiatek, ale cała kępa - opowiada Milena, młoda radomianka.
- W tym roku miasto przeznaczyło na sadzenie kwiatów w centrum Radomia 200 tys. zł. Na rabatach i gazonach wymieniamy je trzykrotnie w ciągu roku, natomiast w kwietnikach wiszących na słupach dwukrotnie – informuje Andrzej Kielski, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu. - W kosztach uwzględniliśmy, że 20 procent budżetu jest przeznaczona na uzupełnianie strat. Zarówno tych spowodowanych warunkami atmosferycznymi, wypadkami, ale także celowym niszczeniem - dodaje.
Jak informuje dyrektor radomskiego ZUK-u, kwiaty najczęściej są kradzione lub niszczone w okolicy Rynku, katedry oraz Placu Konstytucji 3 Maja. - Niektóre osoby tworzą sobie swoiste legowisko w kwietnikach, zdarza się, również, że kradną kwiatki, żeby potem je sprzedać. Przykładem może być mężczyzna, który zerwał kwiaty pod kościołem Bernardynów, a następnie próbował je sprzedać księdzu z tej właśnie parafii. Dobrze znamy też starszą panią, która nagminnie zabiera kwiaty z Placu Konstytucji 3 Maja i je sprzedaje. Takich historii jest naprawdę wiele - opowiada Andrzej Kielski. W niektórych miejscach, np. w pobliżu Rynku ZUK w ogóle zrezygnował z sadzenia kwiatów, ponieważ były systematycznie kradzione.
- W sytuacjach, gdy ludzie specjalnie wyrywają, niszczą kwiaty bądź klomby, gdzie są zasadzone, bardzo przydatny jest monitoring miejski. Dzięki kamerom liczba takich incydentów spada, lecz nadal, często przyjmujemy zgłoszenia o dewastacji zieleni - przyznaje Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.
Strażnicy najczęściej interweniują w okolicach Placu Jagielońskiego oraz dolnej części ul. Żeromskiego, przy liceum im. Kopernika. - Oczywiście tego typu zachowanie nie jest bezkarne. Osoby, które niszczą kwiaty są karane mandatem do 500 złotych - mówi Piotr Stępień.