[gallery id=1394]
Pikiety odbyły się na Placu Jagiellońskim, na targu przy ulicy Wernera oraz przy klasztorze oo. Bernardynów od strony ulicy Żeromskiego. Działacze fundacji PRO przekonywali radomian, że życie człowieka należy bronić od poczęcia do naturalnej śmierci. Dodajmy, że mieli przy sobie transparenty, na których znalazły się m.in. zdjęcia martwych płodów po wykonanych zabiegach aborcji.
- Nasza pikieta ma pokazać ludziom, czym tak naprawdę jest aborcja. Doszliśmy do wniosku, że do ludzi najlepiej trafić przez obraz. Niektórzy wolą odwrócić głowę i powiedzieć, że tego tematu nie ma. Aborcja to nic innego jak zabijanie dzieci - stwierdziła Aleksandra Antoniak z Fundacji PRO - Prawo do życia.
Niektóre zdjęcia zamieszczone na banerach pikietujących były bardzo drastyczne.
- Te zdjęcia pokazują prawdę. Tu nie ma kłamstwa. Każdy we własnym sumieniu będzie mógł sobie odpowiedzieć, czy jest za, czy przeciwko aborcji - dodała Aleksandra Antoniak.
Przypomnijmy, że w Polsce, zgodnie z obowiązującym prawem, aborcja może zostać dokonana w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu), lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tymczasem przedstawiciele Fundacji PRO opowiadają się za całkowitym zakazem wykonywania aborcji. Czy nie obawiają się tego, że może to doprowadzić do powstania tzw. podziemia aborcyjnego?
- Ten argument jest często poruszany przez środowiska feministyczne, ale my się z nim nie zgadzamy. Aborcja nigdy nie będzie zabiegiem bezpiecznym dla kobiety - zakończyła Aleksandra Antoniak.
Pikiety odbyły się na Placu Jagiellońskim, na targu przy ulicy Wernera oraz przy klasztorze oo. Bernardynów od strony ulicy Żeromskiego. Działacze fundacji PRO przekonywali radomian, że życie człowieka należy bronić od poczęcia do naturalnej śmierci. Dodajmy, że mieli przy sobie transparenty, na których znalazły się m.in. zdjęcia martwych płodów po wykonanych zabiegach aborcji.
- Nasza pikieta ma pokazać ludziom, czym tak naprawdę jest aborcja. Doszliśmy do wniosku, że do ludzi najlepiej trafić przez obraz. Niektórzy wolą odwrócić głowę i powiedzieć, że tego tematu nie ma. Aborcja to nic innego jak zabijanie dzieci - stwierdziła Aleksandra Antoniak z Fundacji PRO - Prawo do życia.
Niektóre zdjęcia zamieszczone na banerach pikietujących były bardzo drastyczne.
- Te zdjęcia pokazują prawdę. Tu nie ma kłamstwa. Każdy we własnym sumieniu będzie mógł sobie odpowiedzieć, czy jest za, czy przeciwko aborcji - dodała Aleksandra Antoniak.
Przypomnijmy, że w Polsce, zgodnie z obowiązującym prawem, aborcja może zostać dokonana w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu), lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tymczasem przedstawiciele Fundacji PRO opowiadają się za całkowitym zakazem wykonywania aborcji. Czy nie obawiają się tego, że może to doprowadzić do powstania tzw. podziemia aborcyjnego?
- Ten argument jest często poruszany przez środowiska feministyczne, ale my się z nim nie zgadzamy. Aborcja nigdy nie będzie zabiegiem bezpiecznym dla kobiety - zakończyła Aleksandra Antoniak.
