Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
- Bariery tworzymy sobie sami; to są bariery mentalne. Kiedy przekonamy się, że są tylko naszą imaginacją, możemy dokonać bardzo wielu rzeczy – mówił kilka dni temu na spotkaniu w magistracie Artur Wachowicz, który w wyniku wypadku doznał czterokończynowego paraliżu.
Niepełnosprawność nie stanęła mu jednak na drodze do spełniania marzeń; 28 października Artur wrócił z dalekiej wyprawy. Wraz z żoną Anią i grupą przyjaciół odwiedzili Francję, Włochy, Niemcy, Holandię, Belgię, Słowację, Słowenię, Austrię, Czechy, Hiszpanię, Portugalię, Monako i Watykan. W ciągu dwóch miesięcy pokonali 12-13 tys. km. Nocowali u znajomych lub w busie, który został specjalnie przygotowany do tej podróży. – Warto walczyć o marzenia - podkreślał w Urzędzie Miejskim w Radomiu.
By wyprawa doszła do skutku magistrat przekazał na jej organizację 6 tys. zł. - Niepełnosprawność nie jest wyrokiem. Możemy podróżować, tak jak osoby sprawne. Cieszymy się, że Artur Wachowski dał przykład innym – mówił obecny na spotkaniu wiceprezydent Jerzy Zawodnik.
W spotkaniu, w którym wzięli udział m.in. uczniowie X LO im. Stanisława Konarskiego, podopieczni stowarzyszenia „Razem”, stowarzyszenia „Karuzela”, uczniowie Zespołu Szkół Specjalnych nr 1 i podopieczni Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Janusza Korczaka.
Uczestnicy spotkania pytali o przełomowy moment po wypadku, któremu, przypomnijmy, chłopak uległ we wrześniu 2010 roku. - Bardzo ważne, od czasu wypadku, okazało się poznanie innych ludzi na wózkach i perspektywy, z jaką patrzą na otaczającą rzeczywistość. Okazało się, że człowiek niepełnosprawny też może być szczęśliwy – przekonywał uczestników Artur. - Bardzo ważna jest akceptacja tego, co się wydarzyło i tego, co jest teraz. Bez tej akceptacji codzienność jest katorgą.
Organizatorami spotkania byli Urząd Miejski w Radomiu i Stowarzyszenie "Budujemy Przystań".