
- Wypalanie liści i gałęzi na działkach czy w ogródkach jest traktowane jako wykroczenie. Grozi za to mandat nawet w wysokości 500 zł - mówi Piotr Stępień z radomskiej Straży Miejskiej. - Zakaz wynika z tego, że podczas interwencji widzieliśmy, jak mieszkańcy Radomia wypalali liście wraz z innymi nieczystościami z podwórka.
Palenie ognisk w naszym mieście jest zakazane również rozporządzeniem o prawie pożarniczym.
- Palenie liści to znane nam zjawisko. Ludzie dzwonią zaniepokojeni, gdy z podwórka sąsiada wydobywa się dym. Proceder ten jest pewnym problemem w okresie wiosennym i jesiennym i wtedy odnotowujemy więcej tego typu zgłoszeń - mówi Łukasz Szymański, rzecznik prasowy radomskiej Straży Pożarnej. - Samo zjawisko palenia liści jest zjawiskiem szkodliwym nie tyle dla środowiska, co dla bezpieczeństwa ludzkiego. W tym roku zostaliśmy wezwani do ugaszenia pożaru, w którym zginął mieszkaniec Kowali. Mężczyzna nie opanował rozpalonego przez siebie ogniska i pożar na podwórzu rozprzestrzenił się. W wyniku licznych poparzeń mężczyzna zmarł.
Mimo zakazów, mieszkańcy naszego miasta łamią przepisy. Powodów może być wiele. Nie wszystkich stać na wywóz odpadów zielonych.
W Almaxie wywóz odpadów zielonych wynosi ponad 18 zł za worek. Sita oferuje tę usługę za ponad 19 zł za worek 120- litrowy, a u Ekoli za pojemnik o pojemności 120 litrów zapłacimy 18 zł. Do wywozu zbędnych liści możemy zamówić także kontener o powierzchni 7 m3, ale to już kosz ponad 400 zł.

- Mam olbrzymie podwórko i utrzymuję na nim czystość nie tylko jesienią. Przez większą część roku koszę także trawę. Odpady zielone gromadzę w kompostowniku, który rośnie z roku na rok. Co mam z tym zrobić? Na zamówienie kontenera mnie na to nie stać - dodaje mieszkanka Żakowic.
Co można poradzić? Suche odpady zielone można legalnie palić w domowym piecu. W kilku miastach w Polsce założono miejskie kompostowniki, gdzie za darmo mieszkańcy mogą składować odpady z ogródków. Są też gminy, które dwa razy w roku gwarantują bezpłatny odbiór liści i traw z prywatnych działek.
A co Wy o tym sądzicie? Jak radzicie sobie z problemem? Czy istnieje jego skuteczne rozwiązanie? Prosimy o komentarze.
Dorota Trojanowska (d.trojanowska@cozadzien.pl), Fot. Michał Sołśnia