Stołeczne miasto Radom
Jeśli jakiś obcokrajowiec przyleciałby po raz pierwszy do Polski i oglądał przez ostatni tydzień telewizję, mógłby dojść do wniosku, że Radom jest nie tylko stolicą województwa (o co nieskutecznie wojujemy od lat), ale i całej Polski… Aferalno-medialną stolicą Polski.
Potrącony Dariusz?
Pan przewodniczący Dariusz lęka się o swoje życie. Stwierdził, że się nie zdziwi, jeśli potrąci go samochód. Ja bym się jednak zdziwił, a że „z obfitości serca usta mówią”, przypominam: spójrz w lewo, potem w prawo, znów w lewo. Nic nie jedzie – przechodzisz. Ostrożniejsi i w grupie podnoszą czasem rękę.
Kant w urzędzie miejskim
Nie, nie, nie… Nie chodzi o żadne wałki, tylko o filozofa Immanuela Kanta. Potrzeba bowiem kantowskiego przewrotu kopernikańskiego, by urzędnicy zrozumieli, że miasto jest dla ludzi, a nie ludzie dla miasta. A że ludzie w naszym „city” to nie tylko modny „nieheteronormatywny” kolektyw jeżdżący holenderkami, to czasem np. jadąc do teatru, muszą gdzieś zaparkować. Piszę te słowa w kontekście rozjeżdżonego już, a jeszcze nie oddanego pl. Jagiellońskiego.
Nowy zawód radnej Marty
Radna Marta dwojga nazwisk postanowiła zostać stylistką gwiazd. Próbuje swych sił w nowej roli, bo wie, że wybory idą i różnie może być, a żyć z czegoś trzeba. Niekoniecznie trafiony był jednak wybór pierwszego klienta. Na tapetę wzięła bowiem wiceministra wojny. Radna bez dłuższego zastanowienia, za to z pełnym przekonaniem stwierdziła, że minister czuje się dobrze z kłamstwem i że to właśnie z kłamstwem mu do twarzy. Nie wróżę jej sukcesów. Nikt nie pójdzie po taką poradę.
Tu się oddycha!
Do Radomia zawitał minister środowiska. A jest to nie byle jaki minister, bo w swojej karierze zasiadał już w wielu resortach. Przyjechał promować rządowy program „Czyste powietrze”. Na marginesie dodam, że jestem rozczarowany, że nie pojawił się przy nazwie programu żaden „+”. Całość będzie kosztować ponad 100 mld zł! Trzeba zauważyć, że istnieje rozwiązanie tańsze i można przy nim skorzystać z radomskiego lotniska. Kto oglądał „Vabank” w reżyserii Juliusza Machulskiego, pamięta zapewne scenę ucieczki czarnego charakteru Gustawa Kramera z Polski (kto nie oglądał, niech żałuje i nadrobi). Jakby tak radny Wędzonka zapakował ludzi do samolotu… Pokrążył nad Grójcem i wrócił… Szwajcaria – tu się oddycha!
Geniusze marketingu
ZUS wpadł na kolejny genialny pomysł. Pracodawcy mieliby zaprosić urzędników do swoich firm, by ci mogli rozmawiać z pracownikami o stanie ich kont w ZUS-ie oraz o przysługujących im świadczeniach. Dla pracodawcy czysty zysk! W okienkach zabraknie numerków dla łaknących takich wizyt przedsiębiorców. Chyba trzeba będzie zwiększyć zatrudnienie.
