Wczoraj (4 września) dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu zwołała konferencję prasową, podczas której podzieliła się z dziennikarzami efektem rozmów z byłym wykonawcą przebudowy ulicy Żółkiewskiego - konsorcjum Przedsiębiorstwa Inżynieryjnego IMB - Podbeskidzie ze Skoczowa oraz Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych z Kielc.
- We wtorek spotkaliśmy się z byłym wykonawcą. Obie strony przedstawiły swoje racje, jednak nie zapadły żadne konkretne decyzje. Musimy być przygotowani na ewentualne postępowanie sądowe i przeprowadzenie nowego przetargu - powiedział Kamil Tkaczyk, dyrektor MZDiK w Radomiu.
KTO NAGRYWA DYREKTORA?
O tym, jak przebiegało samo spotkanie poinformował nas też Roman Rogowski, wiceprezes IMB - Podbeskidzie, który wysłał do radomskich redakcji szczegółowy opis rozmów. Jak wynika z listu, dyrektor Kamil Tkaczyk obawiał się, że dyskusja może być nagrywana i konkretne propozycje przedstawiał... pisząc je na kartce. Oto treść tego listu (śródtytuł od redakcji):
"Na wstępie strony ponownie przekazały swoje stanowiska tzn. my poinformowaliśmy, iż odstąpienie jest nieważne i niezgodne z kontraktem, a pan dyrektor, że jak najbardziej jest ważne i zasadne. Po wymianie zdań pan dyrektor wyszedł z pokoju ze swoim prawnikiem, aby się naradzić. Po powrocie poprosił, abym z nim przeszedł do drugiego pokoju, bowiem ma mi do przekazania swoją ofertę kompromisu. Zapytałem, czemu nie przekaże tego w tym pokoju w obecności pozostałych osób (byli jeszcze obecni prezesi z KPRD Lech Biały i Tomasz Biały oraz dyrektor Jacek Podsiadło), bo przecież nie podejmę decyzji bez ich udziału. Pan dyrektor stwierdził, że jest tu nagrywany i prosił w związku z tym, abym pozostawił komórkę jak będę szedł z nim. Bardzo mi się ten cyrk nie podobał, ale dla dobra sprawy poszedłem z dyrektorem do drugiego pokoju. W pomieszczeniu tym był jeszcze z nami prawnik. Pan dyrektor dał mi kartkę do przeczytania, na której była napisana jego propozycja. Spytałem, co to za konspiracja? Nie dostałem na to odpowiedzi. Po przeczytaniu tej propozycji powiedziałem, że i tak muszę to przekazać konsorcjantowi. Pan dyrektor natomiast wziął tę kartkę i nie wiem, połknął ją?
BEZ POROZUMIENIA
MZDiK OBURZONY
W odpowiedzi MZDiK odniósł się bardziej do samego kontraktu i inwestycji, niż do opisywanej przez Romana Rogowskiego kuriozalnej sytuacji:
"Jesteśmy zaskoczeni i oburzeni formą oraz treścią oświadczenia rozesłanego mediom przez przedstawiciela konsorcjum, które miało przebudować ulicę Żółkiewskiego. Wtorkowe spotkanie dotyczące tej inwestycji, które odbyło się w siedzibie Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, miało zupełnie inny przebieg - odpowiada na to Dariusz Dębski, rzecznik MZDiK. - (...) To prawda, że przedstawiliśmy na piśmie propozycję kompromisu. Przewidywała ona wykonanie przez rozpoczęciem budowy wiaduktów nakładek na ulicach Struga, Kozienickiej i 11 Listopada oraz zbudowanie sygnalizacji świetlnej u zbiegu ulic Energetyków i Nowa Wola Gołębiowska. Nakładki na pozostałych sześciu ulicach miałyby być wykonane po zrealizowaniu całej inwestycji. Przedstawiciel konsorcjum nie przyjął tej propozycji.
Zorganizowaliśmy wtorkowe spotkanie w siedzibie Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, ponieważ liczyliśmy, że były wykonawca do tego czasu zapozna się wreszcie dokładnie z zapisami kontraktu, opamięta się i zaproponuje realizację robót w taki sposób, w jaki przewidział to inwestor. Prowokacyjne oświadczenia rozsyłane mediom przez pana Romana Rogowskiego każą jednak poważnie w taki scenariusz wątpić".
TO JUŻ KABARET?
Do sprawy włączył się poseł PO Radosław Witkowski, który skierował do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka pismo z prośbą o wyjaśnienie tej bulwersującej sytuacji. A w nim pyta:
- Czy wszyscy pracownicy magistratu i podległych miastu instytucji są nagrywani, czy też spotyka to jedynie dyrektora Tkaczyka?
- Czy to nagrywanie jest koordynowane systemowo, czy też jest ono prowadzone „żywiołowo”?
- Czy w jednostkach podległych miastu standardem jest prowadzenie negocjacji za pomocą świstka papieru, który niezwłocznie odbiera się osobie, z którą negocjacje są prowadzone?
- Czy wszyscy przedsiębiorcy, którzy mają styczność z władzami miasta Radomia
i przedstawicielami jednostek im podległych są narażeni na nagrywanie i styl prowadzenia negocjacji prezentowany przez dyrektora MZDiK?