W niedzielę, 15 września PSG Stal Nysa miała rozegrać mecz pierwszej kolejki PlusLigi z Asseco Resovią Rzeszów. Ostatecznie spotkanie zostało przełożone. W obecnej sytuacji, w jakiej znajdują się województwa dolnośląskie, czy opolskie, sport chodzi na dalszy plan. Chodzi o zagrożenie powodziowe. Występuje ono m.in. w Nysie.
Już w niedzielę niektóre z ulic zostały zalane, ewakuowany został szpital. W poniedziałek Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy ogłosił ewakuację. - Sytuacja jest bardzo groźna. Zagraża zdrowiu i życiu. Powodem ogłoszenia ewakuacji jest bardzo duże, rosnące ryzyko przerwania wału przy ulicy Wyspiańskiego - powiedział.
Jesteśmy na miejscu i walczymy o Nysę! Wśród osób, które pomagają umocnić wal w naszym mieście są https://t.co/6m3gCTnWp7. Prezes naszego Klubu, Dyrektor, Trener i Statstyk.
— PSG Stal Nysa (@nysa_stal) September 16, 2024
Trzymajcie kciuki!
_____#Powodź #NysaToLudzie #NysaToMy #PlusLiga pic.twitter.com/hKc2YwGjHK
Fala mogłaby przebić wał i z koryta rzeki skierować się w kierunku centrum miasta. Mieszkańcy Nysy postanowili wspomóc służby w naprawie uszkodzonego wału. Wśród nich byli m.in. Robert Prygiel, legenda Czarnych Radom, a obecnie prezes PSG Stali Nysa, czy trener tej drużyny Daniel Pliński, wicemistrz świata z 2006 roku, a przed laty też zawodnik Czarnych.
- Walczymy na maksa. Jestem pod wrażeniem mieszkańców i ich mobilizacji. Wygramy ten najważniejszy mecz, jak zawsze razem - pisał w swoich mediach społecznościowych Robert Prygiel.
Każda para rąk na wagę złota… i Nysy!
— PSG Stal Nysa (@nysa_stal) September 16, 2024
______#NysaToMy #PlusLiga pic.twitter.com/pEFMdRaMdd
Mieszkańcy wraz ze służbami do walczyli do późnych godzin nocnych, aby woda nie przedostała się do centrum i nie zalała miasta. Akcja przyniosła skutek i uszkodzony wał udało się załatać. Sytuacja w Nysie wciąż jest jednak ciężka, choć burmistrz Kolbiarz poinformował: "Wszystko wskazuje na to, że Nysa jest uratowana! Dziękuję Wam! Zaangażowanie mieszkańców Nysy było decydujące! Wczorajszy „łańcuch” na koronie wału zrobił swoje".