Przypomnijmy: 14 listopada, tuż przed wyborami, politycy PO zwołali konferencję prasową, podczas której wyrazili oburzenie, że Port Lotniczy Radom został partnerem wydania warszawskiej gazety "Telegraf24".
- W tej gazecie znajduje się mnóstwo ogłoszeń wyborczych kandydatów z Prawa i Sprawiedliwości, jak również Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która to współpracuje z PiS. Z jednego z artykułów tam zamieszczonych nie dowiemy się, na kogo zagłosować podczas najbliższych wyborów, ale z pewnością poznamy odpowiedź na to, na kogo nie głosować. Oczywiście chodzi tu o PO. Mało tego, sprawdziliśmy kim są autorzy poszczególnych wiadomości. Okazało się, że część z nich to kandydaci z PiS lub WWS. Co ciekawe, w wersji papierowej gazety Port Lotniczy Radom został przedstawiony jako sponsor wydania. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, nagle w internetowej wersji zmieniono to sformułowanie na "partner wydania". Jesteśmy oburzeni tym, w jaki sposób Port Lotniczy Radom wydaje pieniądze mieszkańców - mówił Mateusz Tyczyński, kandydat na radnego z ramienia PO.
- Domagamy się wyjaśnień ze strony prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. Chcemy także wiedzieć, ile pieniędzy spółka przeznaczyła na tę gazetę. Radomianie mają prawo do takich informacji - dodał poseł Radosław Witkowski.
Wcześniej Radosław Witkowski mówił o sprawie w Telewizji Dami, czym poczuł się pomówiony redaktor naczelny gazety.
"Oskarżanie redakcji Telegraf24 o związki z jedną opcją polityczną jest nieprawdziwe, do tego w oczywisty sposób szkodzi wizerunkowi i uderza w interes gazety. Powielanie tego typu w oczywisty sposób nieprawdziwych informacji uznane zostanie jako celowy atak na naszą redakcję. Podejmiemy wszelkie kroki zgodne z prawem, łącznie z wejściem na drogę sądową w obronie wizerunku pisma" - zapowiadał Przemysław Harczuk, redaktor naczelny "Telegraf24" i zażądał od radomskiego posła sprostowania. Nie doczekał się go, więc skierował sprawę do sądu.
- Nie otrzymałem treści pozwu, więc nie mogę się jeszcze do niego odnieść. Chciałem za to zwrócić uwagę, że do dzisiaj prezydent Andrzej Kosztowniak nie odpowiedział na moje pytania, dotyczące tego, co dzieje się z naszymi pieniędzmi wydawanymi przez Port Lotniczy Radom, zwłaszcza na cele marketingowe - komentuje sprawę Radosław Witkowski.