Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

"Nie rozbić się o historię"


 
Proces toczy się od grudnia 2015 r. Na ławie oskarżonych zasiada trzech byłych funkcjonariuszy SB, którzy mieli doprowadzić do podania Annie Walentynowicz furosemidu, silnie odwadniającego środka, za pośrednictwem tajnego współpracownika o pseudonimie "Karol". Do  próby otrucia solidarnościowej działaczki miało dojść w Radomiu w 1981 r. Wówczas Walentynowicz przyjechała na spotkanie z radomskimi robotnikami. Do otrucia nie doszło, bo działaczka skróciła pobyt.

O Annie Walentynowicz czytaj TUTAJ.
 
Podczas poniedziałkowej rozprawy zeznawał Jacek Filipowski, związany z opozycją, był zaproszony na spotkanie z Anną Walentynowicz podczas jej pobytu w Radomiu. Odmówił, bo po kilku wpadkach nie ufał Ewie S., mającej wówczas gościć opozycjonistkę. 
 
Rozmawialiśmy z nim w kuluarach. - Od '76 byłem w częstym kontakcie z Ewą S., bo obydwoje byliśmy współpracownikami KOR - opowiadał Filipowski. - To był czas, w którym zaufanie do innych musiało być bardzo ograniczone, jak w powieściach Kafki. Mimo tej ostrożności przy akcjach, które przecież były planowane w pełnej konspiracji, coraz częściej zdarzały się wpadki, działania bezpieki. Z Radomia współpracowała nas z KOR-em trójka. Sądziłem, że wśród nas jest jedna wtyczka. Dopiero kiedy miałem dostęp do akt, dowiedziałem się, że obydwoje moi współpracownicy byli TW.  

O procesie pisaliśmy też TUTAJ i TUTAJ.

W czasie, kiedy Anna Walentynowicz odwiedziła Radom, relacje Ewy S. i Jacka Filipowskiego były już rzadsze i chłodniejsze. - Dlatego propozycja, a wręcz naleganie Ewy, abym "przyszedł na herbatę" i poznał Walentynowicz, bardzo mnie zaskoczyła. Oczywiście, zależało mi na tym, żeby poznać panią Annę, ale ufałem mojej intuicji, która mi mówiła, że coś jest nie tak. Dlatego odmówiłem - opowiadał Filipowski. 
 
Opozycjonista uważa, że pomimo upływu lat należy wyjaśniać tamte zdarzenia. - Czy to będzie trwało 25, 30 czy 50 lat, nie ma znaczenia. Tak długo, jak to nie zostanie wykonane, tak długo w tym społeczeństwie nic się nie zmieni. Zamiatanie historii pod dywan powoduje, że można się o nią rozbić - mówił. 
 
Kolejna rozprawa odbędzie 11 lipca.

Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.


PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy