W debacie wzięli udział: Andrzej Celiński (startujący z komitetu Europa Plus - Twój Ruch), Marek Czarnecki ( Polska Razem Jarosława Gowina), Małgorzata Gosiewska (PiS), Anna Kalata ( SLD-UP), Jarosław Kalinowski (PSL), Julia Pitera ( PO), Krzysztof Szpanelewski (Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego) i Witold Tumanowicz (Ruch Narodowy).
Zaczęło się od sprawdzania wiedzy kandydatów o funkcjonowaniu PE. Na siedmiu pięcioro potrafiło poprawnie odpowiedzieć na pytania na temat kompetencji, komisji stałych PE, czy ilości członków Rady Europy. Tylko Witold Tumanowicz odmówił odpowiedzi.
- To pytania typu „wiedza bezużyteczna”. Nie mam pamięci do takich pierdół – stwierdził.
ZBIERANINA DARMOZJADÓW
Potem uczestnicy debaty mówili o tym, co chcieliby w europarlamencie zrobić. Zarówno Jarosław Kalinowski i Julia Pitera zwracali uwagę na potrzebę zatwierdzenia wspólnej unii energetycznej.
- Trzeba też sfinalizować umowę pomiędzy Unią Europejską a USA. Strefa wolnego handlu sprawi, że nie będziemy musieli płacić ceł w wymianie z e Stanami – dodawała Pitera.
Andrzej Celiński zwrócił uwagę, że tylko Unia może dziś zagwarantować odpowiednie regulacje pomiędzy kapitałem a pracą, natomiast Małgorzata Gosiewska obiecała walkę o dopłaty dla polskich rolników. Anna Kalata chce starać się o pieniądze na tworzenie nowych miejsc pracy i walkę z wykluczeniem społecznym, Marek Czarnecki, prawnik, który był już w PE, zamierza tworzyć prawo, głównie w sprawach energetyki i bezpieczeństwa.
- Wojska USA powoli wycofują się z Europy. I co dalej? – pytał.
- A ja chciałbym być w europarlamencie jak najkrócej. Bo chodzi o to, żeby tę zbieraninę darmozjadów jak najszybciej zamknąć - podsumował Witold Tumanowicz. – Opowiadamy się za współpracą wolnych narodów, a nie wykonywaniem tego, co sobie wymyśli Komisja Europejska.
KOLESIOSTWO W URZĘDZIE
W kolejnej części debaty rozmawiano o Mazowszu. Większość kandydatów zgadzała się co do wykluczenia aglomeracji warszawskiej z województwa, przez co miasta takie jak Radom, Ciechanów, Ostrołęka mogłyby bardziej korzystać na podziale unijnych funduszy.
- Do rozmów o wydzieleniu Warszawy PE wróci w 2015 roku – stwierdziła na to Julia Pitera. - A póki co ustalmy, że na lata 2014 – 2020 z Unii przyjdzie 3,8 mld euro dla Mazowsza. O ich przeznaczeniu zdecyduje samorząd. Więc prezydent Radomia powinien po prostu składać dobre wnioski. Takie są zasady.
Piterze przerwało buczenie z sali.
- Wyłączenie Warszawy nie rozwiąże problemu. Problemem jest to, że Mazowszem rządzi szkodliwa dla Radomia koalicja. Nie złe wnioski, ale kolesiostwo w urzędzie marszałkowskim – to jest problem – odcięła się Piterze Gosiewska.
- Zgadzam się, że Mazowszem rządzi zła koalicja. Ale ni chciałbym, żeby rządziła nim również pani Gosiewska – wszedł w słowo Andrzej Celiński. – Musimy oddzielić politykę od służby cywilnej. Bo od 20 lat w Polsce polityka nie formułuje konkretnych celów do realizacji, tylko skupia się na zagarnianiu kolejnych synekur.
- Problemem nie jest wyłączanie czegokolwiek. Ludzi z normalnego życia wyklucza drenaż kieszeni, biurokracja, wysokie podatki. A więc wszystko, co naszykowała nam lewica. Dajcie ludziom zarabiać na własne potrzeby, nie okradajcie ich z własnych pieniędzy i będzie dobrze. Nie rozumiem, dlaczego uczy się nas żebrać o unijną kasę - mówił z kolei Szpanelewski.
NIE MACIE POJĘCIA O PROBLEMACH
Pod koniec dwugodzinnej debaty kandydaci odpowiadali na pytania z sali.
- Czy możliwe jest wprowadzenie jednolitej płacy minimalnej w całej Unii? – pytał jeden z radomian.
- To właśnie mamy zapisane w naszym programie! – odpowiedziała Kalata.
- Taka sama płaca minimalna w całej Unii? Ale jaka? – pytał Kalinowski. - Bo gdyby dziś w Polsce wprowadzić płacę minimalną z Niemiec, Polska gospodarka padłaby w jeden dzień. U nas trzeba przede wszystkim zmniejszyć koszty pracy.
- Żeby wprowadzić w Polsce dwa razy wyższą płacę minimalną, trzebaby komuś te pieniądze odebrać. To socjalistyczna idea. Takie pomysły są niemoralne – stwierdził Szpanelewski.
Słuchacze próbowali też sprawdzić biegłość kandydatów w posługiwaniu się językami obcymi. Na koniec jeden z radomskich przedsiębiorców zwrócił się do uczestników debaty:
- Wszyscy jesteście z zewnątrz. Nie macie pojęcia o problemach naszego miasta.