Spotkanie odbyło się w środę (09.08) w Resursie Obywatelskiej. W sali zgromadzili się m.in. lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości, ale też mieszkańcy. Minister Przemysław Czarnek mówił m.in o edukacji w Polsce i budżecie państwa.
- Chcemy pokazywać przepaść jaka jest pomiędzy tym co było w 2015 a 2023 r. Przepaść widać chociażby na przykładzie budżetu rodzinnego. Policzcie państwo i zobaczcie na czym polega potężna rewolucja godnościowa jakiej dokonał rząd Prawa i Sprawiedliwości. Najczęściej wypłacanym wynagrodzeniem Polakom było i niestety jeszcze pozostaje wynagrodzenie minimalne. Pamiętacie państwo ile ono wynosiło w 2015 roku? - pytał minister Czarnek. - Tradycyjna rodzina, która ma cztery osoby w gospodarstwie domowym, jeśli dwójka osób pracowała, to najczęściej miała budżet wynoszący 3500 zł, bo 1750 zł wynosiło wynagrodzenie minimalne i nie było wtedy żadnych pieniędzy na dzieci. Dzisiaj ta sama rodzina ma budżet w wysokości 7200 zł plus 1000 zł na dzieci, a więc 8200 zł razem. Widzicie państwo tę przepaść? To wszystko jest do pokazania, bo ludzie zapomnieli jak żyło się w Polsce.
Nie zabrakło również słów o rozwoju Radomia. Według ministra edukacji i nauki, miasto jest źle prowadzone przez władze samorządowe i trzeba je wspomagać. - Macie prezydenta marudę, który nie umie prowadzić tego miasta - zaczął spotkanie minister Czarnek. - Władze samorządowe Radomia prowadzą to miasto w sposób dramatyczny. Widzimy ten brak należytego rozwoju Radomia pod rządami pana Witkowskiego. Jeżdżę po wielu miastach w Polsce i widzę jak przy pomocy środków rządowych, dostępnych także dla pana Witkowskiego, miasta naprawdę się rozwijają - kontynuował wypowiedź minister. - My robimy co możemy, m.in wspomagamy Uniwersytet Radomski, który za chwilę będzie pełnym uniwersytetem oraz wspomagamy szkolnictwo. Tylko w Radomiu, dwie szkoły, które są prowadzone przez miasto Radom otrzymają ok. 25 mln zł na rozwój szkolnictwa zawodowego w szkołach samorządowych. Dodatkowo mamy inwestycje infrastrukturalne. Chcemy o tym rozmawiać i pokazać jak Radom może mocniej się rozwijać.
Podczas spotkania z mieszkańcami nie zabrakło także pytań od radomian. Skupiały się one przede wszystkim na edukacji i szkolnictwie. Pierwsze z nich dotyczyło podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego "Historia i Teraźniejszość". - Czy podręcznik będzie bardziej rozwinięty? - pytał uczestnik spotkania. Inny mężczyzna dodał, że młodzież o współczesnej historii wie niewiele i taka edukacja jest bardzo potrzebna w polskich szkołach. Minister Przemysław Czarnek odpowiedział, że podręcznik jest kontynuowany i została już wydana jego druga część przeznaczona drugim klasom szkół ponadpodstawowych. Nie zabrakło również pytań o zmniejszenie liczby uczniów w klasach. - Uczniowie nie mają obecnie dobrego dostępu do edukacji - mówiła kobieta. Minister odpowiedział, że w Radomiu dyrektorów szkół powołuje prezydent Witkowski i dlatego tak to u nas wygląda. Pojawiło się także pytanie o obowiązku uczęszczania na katechezę. - Czy to prawda, że minister edukacji nie może nic z tym zrobić, że młodzi ludzie rezygnują z uczęszczania na religię? - pytał kolejny z uczestników spotkania. Minister odpowiedział, że odpowiedzialnymi za uczęszczanie uczniów na ten przedmiot są przede wszystkim rodzice, którzy pozwalają dzieciom opuszczać lekcje religii. Mówił także, że nauczyciele również pomagają w tym uczniom, bo układają plany lekcyjne tak, aby sprzyjały uczniom opuszczać ten przedmiot (tzn. kiedy religia jest pierwszą albo ostatnią lekcją w danym planie dnia).
Spotkanie zostało zorganizowane w ramach cyklu "Rozmowy o Polsce, rozmowy o Radomiu". Ich organizatorem jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Kosztowniak. Wcześniej do naszego miasta przyjechali m.in. Artur Soboń, wiceminister finansów czy Tadeusz Cymański, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Te spotkania organizowane są z potrzeby pokazania tego, co udało nam się zrobić przez osiem lat. Polska jest najszybciej rozwijającym się państwem w Europie wśród dużych gospodarek, z najniższym bezrobociem i to wskazuje na skalę pewnego sukcesu, chociaż nie takiego jakiego byśmy sobie życzyli, bo zawsze chcielibyśmy móc więcej - mówił poseł Kosztowniak. - Ważne jest to, żebyśmy spotkali się z osobami, które z jednej strony podzielają nasze opinie i poglądy, ale także z osobami, które nie do końca się z nami zgadzają. Chcielibyśmy przedstawić nasze uzasadnienie - czemu tak, a nie inaczej postępujemy. Liczymy na ciekawe dyskusje, ale z drugiej strony też merytoryczne.
Jak zapowiedział poseł PiS, w ciągu kilku tygodni planowane jest kolejne spotkanie.