Remont dworca PKP rozpoczął się w I kwartale 2011 roku. Modernizacja zakładała zachowanie i wyeksponowanie zabytkowego charakteru budynku przy jednoczesnym wprowadzeniu nowoczesnych
rozwiązań, które będą miały wpływ na wyższy standard obsługi podróżnych.
Prace miały być prowadzone we wszystkich pomieszczeniach. Cała przestrzeń
dla podróżnych miała zostać gruntownie odnowiona oraz zaopatrzona w monitoring i przyjazny system identyfikacji
wizualnej. Oprócz tego budynek miał być przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych i mających
trudności z poruszaniem się.
Jak informowało w sierpniu PKP, w budynku dworca rozpoczęto montowanie podwieszanych
sufitów oraz zakończono instalację sprzętu oświetleniowego i osprzętu elektrycznego. Na zewnątrz wykonano około pięćdziesięciu procent powierzchni asfaltowej przylegającej ulicy.
Pozostała część prac została jednak przerwana, bo PKP zerwało umowę Mostostalem Białystok. Jak się okazało, firma ze stolicy województwa podlaskiego nie płaciła swoim podwykonawcom, co miało mieć duży wpływ na opóźnienia przy modernizacji dworca.
- Dworzec kolejowy powinien być wizytówką miasta. Tymczasem u nas jest zupełnie inaczej. Podróżnych witamy hot dogiem i skarpetami ze stolików oraz metalowymi kontenerami, w których zlokalizowano kasy. Poczekalni praktycznie nie ma, a wszystkie miejsca są zajęte przez bezdomnych. Dworzec cały czas przypomina plac budowy, przystanki autobusowe są bardzo daleko, a o zaparkowaniu samochodu na placu dworcowym nie ma mowy, bo po prostu nie dokończono jeszcze parkingu. Wstyd, że to wszystko tak wygląda, tym bardziej, że idzie zima i nie ma gdzie spokojnie i w cieple zaczekać na pociąg - mówi Maja Jankowicz, studentka z Radomia, która uczy się w Warszawie.
- Mogę tylko ubolewać, że tak nieszczęśliwie został wybrany wykonawca remontu. Szkoda, że zerwanie umowy nastąpiło pod koniec robót i dworzec nie może być oddany do użytku. Mam nadzieję, że nowa firma zostanie wybrana za kilka dni i dworzec zostanie oddany pod koniec tego roku - twierdzi Andrzej Massel, wiceminister transportu.
Mieszkańcom Radomia nie pozostało zatem nic innego jak tylko uzbroić się w cierpliwość.
Mariusz Skopek (m.skopek@cozadzien.pl)