O małej Alicji pisaliśmy w naszym serwisie pod koniec lipca. Wówczas jej mama opowiedziała nam o walce o zdrowie i przyszłość córki (czytaj więcej – TUTAJ). Wówczas rodzice Ali rozpoczęli zbiórkę funduszy niezbędnych na leczenie dziecka w klinice w Indiach.
Na początku września tata Alicji, aby nagłośnić akcję zbierania pieniędzy, postanowił pojechać na rowerze do Gdańska. Tygodniowa wyprawa odbyła się w połowie września. Ojciec dziewczynki trasę liczącą blisko pół tysiąca kilometrów pokonał w niespełna tydzień.
- Podczas tej wyprawy poznałem bardzo wiele życzliwych osób, które wyraziły chęć pomocy Ali. Proponowano mi nocleg, jedzenie, często zdarzało się, że tam gdzie dojeżdżałem, był już ktoś, kto poinformował lokalne media. Dziennikarze w całej Polsce nagłaśniali sprawę, dzięki temu szybko udało się zebrać brakująca kwotę – wspomina Sławomir Adamczyk, ojciec dziewczynki. - Już podczas pierwszego postoju w Górze Kalwarii poznałem pana, który bardzo wsparł zbiórkę. Z kolei przy okazji maratonu „Biegnij Warszawo” jeden pan oddał koszulki z numerami „1” i „10” na licytację dla Ali. Wówczas udało się zebrać ponad 10 tys. zł – dodaje.
Dodajmy, że dbyło się wiele imprez charytatywnych na rzecz dziewczynki. Dzięki tym działaniom udało się uzbierać brakującą kwotę. Dziecko wraz z rodzicami 26 listopada poleci na leczenie w New Delhi.
Rodzina planuje wrócić z leczenia w Indiach w połowie grudnia. Wówczas będziemy wiedzieli, czy nowatorskie leczenie przyniosło oczekiwany skutek. Trzymamy kciuki, aby tak było.
Aleksandra Jabłonka/ fot. archiwum prywatne