Zdaniem dyrekcji szpitala, obecny system pracy przyjęty po strajku lekarzy w 2007 roku, ma fatalny wpływ na finanse placówki.
- Sytuacja szpitala jest zła. Od kilku miesięcy prowadzimy restrukturyzację, która ma wygenerować oszczędności. Mimo to, cały czas straty w budżecie są za duże. Związki zawodowe parę lat temu zagwarantowały lekarzom pracę w systemie jednozmianowym oraz szesnastogodzinne dyżury. Inne szpitale zdecydowały się na wprowadzenie równoważnego systemu pracy i ich kondycja finansowa jest o wiele lepsza. Chcemy, aby lekarze u nas pracowali przez dwanaście godzin w ramach etatu i dwanaście godzin podczas dyżurów. Ta zmiana ograniczy koszty funkcjonowania placówki nawet o 2 mln zł - informuje Luiza Staszewska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.
Na te zmiany nie zgadzają się przede wszystkim neurochirurdzy. - W naszym regionie mamy tylko jeden taki oddział. Pracuje na nim pięciu lekarzy. Zależy nam, aby jak najszybciej się dogadać. Zmiany są konieczne, bowiem tylko przez ostatnie osiem miesięcy oddział przyniósł straty na poziomie 1,3 mln zł. Mamy nadzieję, że uda nam się utrzymać ten odział i pacjenci nie odczują tego konfliktu. W przeciwnym razie będę zmuszona powiadomić wojewodę mazowieckiego, że nie jesteśmy w stanie dalej prowadzić naszej działalności w tej formie - dodaje dyrektor Luiza Staszewska.
Z koeli lekarze z neurochirurgi uważają, że system równoważny na ich oddziale kompletnie się nie sprawdzi. - System równoważny jest dobry wtedy, gdy na oddziale pracuje większa grupa lekarzy. Nas tutaj jest raptem pięciu. Może okazać się tak, że pracując z tą samą intensywnością, limit godzin pracy na kwartał wyczerpiemy w ciągu dwóch miesięcy, a trzeci miesiąc zostanie bez lekarzy. To będzie szkodliwe dla pacjentów. Dodatkowo, spadnie nam ilość dyżurów, a to wiąże się z mniejszymi pensjami. Dojdzie do tego, że w niedziele i święta będziemy pracowali za tą samą stawkę, co w dni powszednie - informuje Artur Harabin, lekarz neurochirurg ze szpitala na Józefowie.
Medycy oraz dyrekcja mają przystąpić do kolejnych rozmów na początku przyszłego tygodnia. Neurochirurgia bez zakłóceń może funkcjonować do końca października, bo do tego czasu lekarze mają podpisane umowy ze szpitalem.
Przypomnijmy, że oprócz neurochirurgów nowych warunków pracy nie zaakceptowało dwóch internistów, neurolog, dwóch kardiologów i pediatrów, jednak nie będzie to miało wpływu na funkcjonowanie oddziałów. Ponadto planowanemu systemowi pracy sprzeciwili się wszyscy ortopedzi, jednak oni mają założyć spółkę partnerską i leczyć w ramach kontraktów medycznych.
Jeden z naszych czytelników - najwyraźniej związany ze szpitalem - napisał: "To nieprawda, że anestezjolodzy i ortopedzi zgodzili się
na kontrakty.
Rozmowy na ten temat dopiero trwają i idą baaardzo kiepsko. Jak tak
dalej pójdzie to ortopedia i anestezjologia od 1 listopada też przestaną
funkcjonować. Odeszło też dwóch OSTATNICH starszych asystentów z
oddziału wewnętrznego II - został tylko kierownik i jego syn".
-
Anestezjolodzy i ortopedzi chcą pracować w szpitalu na kontraktach.
Jeżeli chodzi o oddział wewnętrzny II to rzeczywiście sprawa jest
trudniejsza, bowiem pracuje na nim kilku lekarzy, obsada nie jest duża.
Trwają rozmowy z lekarzami, by jednak zostali i pracowali w naszym
szpitalu. Mamy czas do końca października, by przekonać medyków do
podpisania nowych umów - odpowiada nato zastępca dyrektora ds. lecznictwa WSS
w Radomiu Anna Dusińska-Kamińska.
