W Radomiu w systemie monitoringu miejskiego pracuje ponad 60 kamer, większość rozlokowana jest w centrum miasta. Czy system się sprawdza? O wątpliwościach rozmawialiśmy z sekretarzem miasta Rafałem Czajkowskim.
Niespełna miesiąc temu informowaliśmy o łosiu, który przywędrował do centrum miasta. Zwierzę zraniło się o ogrodzenie kościoła oo. Bernardynów i musiało zostać odstrzelone. Wówczas Straż Miejska informowała, że zwierzę było widziane w okolicy ronda przy ulicy Reja (czytaj więcej TUTAJ). - Łoś najprawdopodobniej przyszedł od strony ulicy Tochtermana, dlatego nie został zauważony przez kamery, ponieważ w tamtej okolicy nie są one ulokowane – wyjaśnia Rafał Czajkowski.
Ostatnio pisaliśmy również o prośbie zarządców Resursy Obywatelskiej o zamontowanie dodatkowych kamer. Argumentem za miałby być fakt, że budynek jest często dewastowany (czytaj więcej TUTAJ). - Monitoring miejski ma służyć przede wszystkim kontrolowaniu ulic i ciągów pieszych. Rozmaite instytucje, jeżeli chcą zwiększyć bezpieczeństwo swoich obiektów mogą założyć własny monitoring lub zatrudnić firmę ochroniarską. Tak robią inne placówki miejskie, nie rozumiem dlaczego Resursa miałaby być traktowana w wyjątkowy sposób – mówi Rafał Czajkowski.
Kolejne wydarzenie, które wydarzyło się w zasięgu monitoringu miejskiego to dewastacja ogrodzenia Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu od ulicy Sedlaka (czytaj TUTAJ i TUTAJ). - W sprawie tego incydentu toczy się postępowanie policyjne, dlatego niewiele możemy powiedzieć. Przekazaliśmy trzy nagrania z kamery przy ulicy Narutowicza, obraz tam jest niestety przysłaniany przez drzewa, ale wokół ośrodka rozmieszczone są inne kamery, monitorujące ten teren – mówi sekretarz miasta.
Rocznie interwencji zgłaszanych przez operatorów monitoringu miejskiego do rozmaitych służb jest ponad 3,5 tysiąca.
- Należy pamiętać, że kamera tak jak ludzkie oko, nie widzi wszystkiego. – wyjaśnia Rafał Czajkowski. - Na bieżąco sprawdzamy, czy operatorzy wywiązują się ze swoich obowiązków i odpowiednio reagują na rozmaite zdarzenia. Jeżeli tak nie jest rozstajemy się z nimi – dodaje.