Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Dzień dobry, Sylwia Pysiak

Dzień dobry, Sylwia Pysiak


Kiedy zakochałaś się w fotografii? 

– Byłam na weselu, na którym zobaczyłam rzeczywistość w inny sposób. Nie słyszałam muzyki, nie pamiętam smaku potraw, ale wszędzie widziałam zatrzymane spojrzenia, gesty. Patrzy- łam na to, co się działo wokół mnie, kadrami zdjęć.

Przyszłaś na to wesele jako gość? Czy to było jedno z wesel, na których fotografowałaś?

– Nie, byłam po prostu gościem. Ale w tamtej chwili coś się we mnie zmieniło. Inaczej patrzyłam na świat, wyłapywałam „te” momenty, niezależnie od tego, czy miałam ze sobą aparat. Zaczęłam pomagać mężowi, który zajmował się filmowaniem ślubów. Wcześniej robiłam zdjęcia, ale fotografia była obok, na dalszym planie. Obok rodziny, śpiewania, radia. Do pierwszych ślubnych sesji podchodziłam bardzo nieśmiało. Ale nabierałam pewności po tym, jak widziałam reakcje par na gotowe zdjęcia. Podobali się sobie; niektórzy byli wzruszeni. To budowało moją pewność siebie, bo przecież o to chodzi – ludzie mają się sobie podobać na moich fotografiach. Jedna z pań młodych pokazując później u fryzjera zdjęcie, które jej zrobiłam, usłyszała pytanie: „z jakiego żurnala jest wycięte”.

Fryzjerka nie rozpoznała, że kobieta, która przyszła ze zdjęciem, i ta na fotografii, to ta sama osoba?

– Tak! Ta sesja była szczególna, bo panna młoda dzień przed ślubem przefarbowała sobie włosy na rudo i bardzo się bała, czy dobrze wygląda. „Zdjęcie z żurnala” dowodzi tego, że wyglądała dobrze.

Co jest ważne w fotografii ślubnej? Czy masz jakiś swój przepis na dobre zdjęcia?

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+

– Ważny jest pomysł. Każda para jest inna, każdy ślub też. Ale chociaż spotykam się z parą przed ceremonią, to trudno mieć wcześniej pomysł, bo w dniu ślubu młodzi wyglądają inaczej, inaczej się też zachowują, często są zestresowani. I nawet jeśli coś sobie ułożyłam, przygotowałam plan, to na bieżąco reaguję z tym, co się dzieje, ale też z tym, co się dzieje w emocjach młodych. Tu przydaje się kobieca empatia, wyczucie drugiego człowieka. No i wyczulenie – te wyjątkowe momenty, spojrzenia, kadry, które są właśnie w tamtej chwili.

Czy są sesje, z których jesteś szczególnie zadowolona?

– Tak. Mam takie zdjęcia, na których ludzie nie rozpoznają miejsca, w którym zostały zrobione. Jedna z tych sesji jest przy kolumnach przy wejściu do muzeum Malczewskiego, inna nad zalewem na Borkach. Pokazując je, często słyszę pytanie, gdzie wyjechaliśmy w plener. A to było w Radomiu. W ogóle Radom ma bardzo duży potencjał fotograficzny. Rwańska jest cudowna, drewniane wzmocnienia kamienicy Deskurów od strony Grodzkiej też pięknie budują klimat na fotografii. Wybór pleneru jest ważny, ale plener ciągle pozostaje tylko tłem, które ma wydobyć to, co najważniejsze.

Co to jest?

– Relacja między młodymi. Lubię, kiedy na zdjęciach udaje się pokazać tę chemię, która jest między nimi; to, że iskrzy, kiedy są blisko, kiedy na siebie patrzą.

Na co dzień pracujesz w radiu. Co jest dla ciebie ważniejsze: radio czy fotografia?

– Nie da się tego uszeregować. Kiedy robię zdjęcia, wtedy cała jestem tym pochłonięta. Kiedy prowadzę audycję w radiu, też robię to całą sobą. Te rzeczy są obok siebie, po prostu. Obie ważne.

Kiedy zaczęła się twoja przygoda z radiem?

– O! To bardzo ciekawa historia. Miałam wtedy może 17 lat. Uczyłam się w „budowlance” projektowania architektonicznego. Byłam cichą, szarą myszką. Słuchałam Radia Rekord, prowadził Tomek Magnowski i puścił piosenkę „Miss you like crazy” Natalie Cole. Zadzwoni- łam zaraz potem i poprosiłam, czy mógł- by puścić ją jeszcze raz, to sobie nagram na kasetę. Tak się wtedy robiło. On do mnie powiedział: „przyjedź do radia, to ci nagram na CD”. Kilka dni później pojechałam. – Dzień dobry, zastałam Tomka Magnowskiego? – zapytałam człowieka w radiu. – A w jakiej sprawie? – odpowiedział chłodno. Wtedy opowiedziałam sytuację z telefonem. – Tomek Magnowski to ja, miło mi – powiedział. Nagrał mi tę piosenkę, rozmawialiśmy i zaproponował, żebym z nim poprowadziła nocną audycję. Pamiętam tę noc! Po raz pierwszy usłyszałam swój głos przez mikrofon, w słuchawkach. Niesamowite wrażenie! To ja? To ja tak brzmię? Cała moja klasa słuchała tej audycji; dzwonili, żeby wziąć udział. Andrzej Ciesielski – dziś jest dyrektorem kina Helios – też chciał zadzwonić, ale nie miał telefonu, albo nie mógł z niego skorzystać i o piątej nad ranem wyszedł, chyba w piżamie, do budki telefonicznej. – Mam tylko jeden żeton – mówił. Wpuściliśmy go na piosence. Następnego dnia w szkole, jak zwykle stałam w kącie, cichutko. Andrzej, jak tylko przyszedł, przez cały korytarz przywitał mnie okrzykiem: „Jest nasza gwiazda”. Potem dowiedziałam się, że lokalna rozgłośnia szuka ludzi. Zgłosi- łam się i chociaż było już po terminie rekrutacji, zostałam przyjęta od razu. I tak się zaczęło. A kasety z nagraniem tamtej nocnej audycji mam do dziś.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Za co lubisz radio?

– Za to, że mówię do ludzi i wiem, że mnie słuchają. Prowadziłam wiosną finał konkursu CoZaTalent!; przywitaliśmy się na scenie, w czasie uroczystości tak, jak w radiu: „Dzień dobry, Sylwia Pysiak, dzień dobry, dzień dobry, Kamil Górski”. W przerwie podeszła do mnie kobieta i powiedziała, że bardzo mi dziękuje, bo słucha naszego poranka, kiedy się przygotowuje do pracy i od rana ma dobry humor. To jest bardzo motywujące. Wiem, że robię to dla ludzi. Tak samo jest z fotografią – chodzi o ludzi.

Czy jest coś, czego w życiu żałujesz?

– Tak. Znów cofniemy się do czasu, gdy miałam 17 lat. Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze” szukał ludzi. Śpiewałam od kilku lat i od nauczycieli śpiewu słyszałam, że mam mocny głos. Zgłosiłam się. Byłam jedną z 260 osób, które przyjechały na przesłuchanie. Przyjęto 12. Gdy czytano listę przyjętych, moje nazwisko padło jako pierwsze. I chociaż bardzo lubiłam śpiewać, nie ucieszyłam się, bo już w czasie przesłuchań nie czułam się tam dobrze. To był inny świat. Nie odnajdywałam się w nim. Przepracowałam kilka tygodni, pojechałam na weekend do domu. Do Mazowsza już nie wróci- łam. Wtedy nie umiałam inaczej, ale dziś tego żałuję.  


Więcej zdjęć autorstwa Sylwii Pysiak możecie znaleźć pod adresem www.fotopanda.pl


PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy