Segregacja odpadów, mylnie, może kojarzyć nam się z ciężką i mozolną pracą. Mając jeden kontener (najczęściej pod zlewem w mieszkaniu) nie zastanawiamy się, gdzie powinniśmy wyrzucić papierek po cukierku, butelkę plastikową po napoju, a gdzie puszkę po kukurydzy. Często idziemy na łatwiznę i wszystko wrzucamy do jednego wora, nie myśląc, a nawet nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swojego "śmieciowego lenistwa".
Wciąż zdarza mi się usłyszeć, że "po co segregować, jak i tak przyjedzie śmieciara i wszystko trafi do jednego kontenera i się zmiesza". Czyżby? Nie przypadkowo przecież w naszych altanach śmietnikowych stoją kontenery z napisem "papier", "szkło", "metale i tworzywa sztuczne" (wcześniej frakcja sucha) i "odpady zmieszane". Przecież każdy z tych odpadów odbierany jest w innych terminach. Więc to, co trafi do pojemnika na śmieci, a później do śmieciarki, zależy wyłącznie od nas. Warto mieć na uwadze, że od tego, w jaki sposób posegregujemy odpady, zależy, ile z nich zostanie poddanych recyklingowi.
Segregacja śmieci nic nie kosztuje, a poza tym może przynieść wiele korzyści. Co roku statystyczny Polak wytwarza nawet ok. 312 kg śmieci (dane GUS za rok 2017). Dlatego tak ważna jest ich segregacja u źródła, czyli w gospodarstwach domowych.
Rozdzielając odpady w domu ograniczamy tony śmieci, które zanieczyszczają środowisko. Innym ważnym dobrodziejstwem wynikającym z recyklingu jest pozyskiwanie surowców wtórnych, co skutkuje mniejszym zużyciem zasobów naturalnych. Ponadto selektywna zbiórka odpadów jest tańsza. Segregacja śmieci zwiększa również naszą świadomość ekologiczną i odpowiedzialność za środowisko, w którym na co dzień żyjemy i z którego korzystamy. Dodatkowo recykling chroni nasze gleby i wody gruntowe.
Chyba nikt z nas nie chciałby mieszkać na wysypisku śmieci? Więc jeśli nie chcemy, aby tak było, warto od najmłodszych lat wyrabiać w sobie pozytywne nawyki. Planeta nam za to podziękuje, a i my sami odczujemy pozytywne tego efekty.
Jak powinniśmy segregować?
Przypomnijmy, że od 1 lipca 2019 roku w Radomiu odpady komunalne wytwarzane w gospodarstwach domowych segregujemy na cztery frakcje:
- papier – w pojemnikach niebieskich oznaczonych napisem „PAPIER”’
- szkło – w pojemnikach zielonych oznaczonych napisem „SZKŁO”’
- metale i tworzywa sztuczne– w pojemnikach żółtych oznaczonych napisem „METALE I TWORZYWA SZTUCZNE”
- odpady ulegające biodegradacji – w pojemnikach brązowych oznaczonych napisem „BIO”.
Pozostałe odpady wytwarzane w gospodarstwie domowych gromadzone powinny być w pojemniku czarnym z napisem „Odpady zmieszane”, a popiół i żużel w dodatkowym czarnym pojemniku z napisem „Popiół”.
Odpady niebezpieczne, przeterminowane lekarstwa czy gruz poremontowy mają odrębne pojemniki dostępne m.in. w sklepach, np.: pojemniki na baterie w marketach, pojemniki na leki w aptekach (lista dostępna TUTAJ), pojemniki na żarówki w sklepach branżowych. Natomiast w Punkcie Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ul. Witosa 96 można nieodpłatnie oddać większość problemowych odpadów jak.: zepsuty sprzęt elektroniczny, opony z auta osobowego, puszki po farbach czy środkach ochrony roślin, odpady po remoncie w domu itp.
W ostatnim czasie także miasto przeprowadza szereg kampanii edukacyjnych dotyczących nowy zasad segregacji. Mieszkańcom miasta rozdawane są ulotki "Nie mieszaj, segreguj!", a na tablicach informacyjnych nieruchomości możemy odnaleźć plakaty z informacjami, co wrzucać a czego nie do określonych kolorem pojemników. Na terenie Radomia jeżdżą również dwa autobusy promujące nowy system segregacji. A od początku roku odbyły się również na temat systemu segregowania odpadami komunalnymi zajęcia edukacyjne w szkołach podstawowych, zbiórka makulatury czy festyn ekologiczny na Żeromskiego.
Następna akcja edukacyjna będzie miała miejsce 7 września na parkingu przy Urzędzie Miejskim, gdzie radomianie znów będą mogli oddać zbędną makulaturę w zamian za sadzonki roślin.
Poniżej również można obejrzeć edukacyjny spot reklamowy.
