KRONIKA POLICYJNA
Co kradną
Borensztajnowi Cherszkowi (Wałowa 13), w nocy z 14 na 15 b.m., nieznani sprawcy, za pomocą urwania kłódki, skradli z warsztatu 45 par cholewek chromowych damskich, wartości 330 zł.
Z cieplarni Szkoły Przemysłowo-Handlowej przy ul. Długiej 10, skradziono zapomocą wyjęcia szyby – dwie palmy, wartości 30 zł.
Wajntraub Surze, skradziono z budki przy ul. Długiej 58, zapomocą oderwania sztaby – różnych słodyczy na sumę 100 zł.
Z zakładu J. Goldberga (Witolda 10), Zuchel Jerzy – zam. w Jedlni-letnisko, zapomocą otwarcia drzwi wytrychem skradł z magazynu 10 krążków drutu dzwonkowego i jeden wentyl mosiężny. Zuchla, od którego skradzione przedmioty odebrano, zatrzymano.
Słowo nr 65, 19 marca 1930
Podpalenie domu dla uzyskania premji asekuracyjnej
Niedawno uległ doszczętnemu spaleniu dom we wsi Brzóska Wola w gm. Stromiec, należący do Sieradzkiego Andrzeja. Jak wynika obecnie na skutek dochodzenia w tej sprawie organów policyjnych, pożar ten miał powstać wskutek podpalenia przez żonę Sieradzkiego – Marjannę, w chęci zysku, gdyż dom był asekurowany na sumę 2.000 zł. Pozatem okazuje się, że po zlikwidowaniu pożaru przyjechał na miejsce sołtys tejże wsi Bystrzycki Jakób, i zarządził, by dom rozebrać, nim przyjdzie policja, albowiem tym sposobem dostaną całą asekurację. Po pewnym czasie ukryte drzewo z niedopalonego domu Sieradzki sprzedał Królowi, zamieszkałemu we wsi Bobrek, gm. Stromiec za 180 zł. Sołtys Bystrzycki dostał za poradę połowę pieniędzy ze sprzedanego drzewa. Dochodzenie prowadzą energicznie władze policyjne.
Słowo nr 79, 4 kwietnia 1930
Kradzież z autobasu
Rozenblum Moszek, zamieszkały w Radomiu przy ul. Żeromskiego 5, zameldował, że z dachu autobusu skradziono mu 2 laski oraz bluzkę jedwabną. O kradzież podejrzewa właściciela autobusu, zamieszkałego w Ożarowie.
Dochodzenie prowadzi Komisarjat I Policji Państwowej.
Słowo nr 79, 4 kwietnia 1930
Brudy przed Magistratem
W skwerku przed Magistratem, gdzie buduje się pomnik „Czynu Legjonów” dozorcy sąsiednich domów wyrzucają wszelkie ilości śmieci i brudów. Śmieci te znajdują również pomieszczenie w dołach, po wykopanych drzewach.
Wszystko to znajduje się przed oknami Magistratu, który się takim stanem rzeczy absolutnie nie przejmuje.
Słowo nr 80, 5 kwietnia 1930
Sprzedaż mleka na ulicy
Z miasta skarżą się nam na następującą bolączkę:
Przy zbiegu ulic Podjazdowej i Długiej znajduje się budka, zwąca się „sklepem spożywczym”, nie grzesząca zbytnią czystością. Przed tą budkę codziennie w godzinach rannych, nawet w niedzielę, zajeżdża jakiś kmiotek i dostarcza mleko, którego sprzedaż odbywa się na chodniku. Bańki brudne, a mleko próbują kupujący bezpośrednio z miary (litra). W rannej porze, kiedy ulicami temi wiele osób dąży z pociągów, do pracy, spora ilość kupujących zatarasuje chodnik i utrudnia spieszącym się i tak trudne i wyboiste przejście.
Odpowiednie władze mogłyby ta sprawą się zająć.
Słowo nr 80, 5 kwietnia 1930
Pierwsze kino dźwiękowe
Od kilku dni wrą w kinie „Nowe Czary” gorączkowe prace nad zmontowaniem aparatu dźwiękowego syst. „Gaumont”, sprowadzonego przez Dyr. kina „Nowe Czary” z Paryża. Robotami kieruje przybyły z zahranicy monter powyższej firmy.
W ten sposób Radom pozyska nowe prawdziwe kino dźwiękowe, które da nam możność usłyszenia wielu ostatnich słynnych filmów dźwiękowych.
Słowo nr 81, 6 kwietnia 1930
Kursy pszczelniczo-drobiarskie
Dla pracowników Dyrekcji Kolejowej Radomskiej – Ministerstwo Komunikacji organizuje w dniu 13 b. m. w Chełmie pouczenie z dziedziny hodowli pszczół i drobiu.
W kursach tych mogą przyjąć udział pracownicy kolejowi, którzy interesują się hodowlą pszczół i drobiu. Będą oni na czas kursu zwolnieni od pracy, o ile względy służbowe na to pozwolą.
Słowo nr 83, 9 kwietnia 1930