Nie, to nie wynik reporterskiego śledztwa w sklepach i na bazarach przed Bożym Narodzeniem. Tak było w Radomiu 70, 60 czy 50 lat temu. Oto jak przygotowania do świąt opisywało „Życie Radomskie”.
„Coraz więcej choinek na balkonach, za szybami w mieszkaniach i po różnych drwalkach i zakamarkach domów. Widocznie wysokie stosunkowo ich ceny nie odstraszają zwolenników tradycji, szczególniej w rodzinach, gdzie są dzieci. Ponadto drugi znak świąteczny: zające wiszące za oknami i gęsi spacerujące na podwórzach wskazują wyraźnie na zapobiegliwość gospodyń, które zawczasu szykują smakołyki dla najbliższych – donosiło „ŻR” w niedzielę, 21 1947 roku (nr 191).
Tych, którzy nie zaopatrzyli się odpowiednio wcześniej w zające i nie mieli gęsi, na pewno ucieszył komunikat z 23 grudnia („ŻR”, nr 193), zatytułowany „Dziś i jutro dni mięsne”: „Wydział Aprowizacji Zarządu Miejskiego zezwolił na sprzedaż mięsa w dniach 23 i 24 grudnia oraz na „Sylwestra” w dniu 31 grudnia rb.”
22 grudnia później w rubryce „Rady starej gospodyni” pewna ciotka radzi nieznanej nam pani (pannie?) Zofii, co zrobić, by ciasto się „wydarzyło” („Życie Radomskie”, nr 192). „Zosiu droga, przystępujemy dziś do bardzo ważnego „zagadnienia” w dziedzinie przygotowań świątecznych, a mianowicie do pieczenia strucli świątecznych. Im lepsze ma być wykonanie i, pamiętaj, iż pierwszym warunkiem dobrego udania się i wyrobienie ciasta jest, aby wszystkie składniki były ciepłe, mąka sucha, a kuchnia również nie może być zimna. Konieczne jest pewne doświadczenie, aby rozpoznać czy ciasto jest dosyć wyrobione. Dobrze zagniecione ciasto jest lśniące i gładkie, dostaje pęcherzy i dobrze rośnie. Wyrośnięte dobrze ciasto powinno podwoić swoją objętość”.
Jak widać, w kwestii przygotowania ciasta drożdżowego nic się nie zmieniło przez 70 lat.
Na pewno od tamtych lat zmieniły się ceny. W numerze datowanym na 24-25-26 grudnia 1948 roku (nr 354) reporter pisze, co można było znaleźć na przedświątecznym targu na pl. Jagiellońskim. „- Trzydzieści trzy cukierki za jedyne sto złotych – reklamuje sprzedawca. Dalej kupujący targują choinki: - pięć gałązek na krzyż i chce pan aż 300 złotych. Dam 250. (…) Dużym zainteresowaniem pań cieszą się grzyby i owoce suszone, potrzebne do tradycyjnych potraw wigilijnych. Na jeden kilogram borowików trzeba wydać sumę 1.700 zł., za kilogram śliwek zapłaci się 400 zł, gruszki różnych gatunków od 50 zł. do 400 za kg.” - relacjonował dziennikarz „Życia Radomskiego”.
„Oskubana, tłusta i duża” kura w tamten przedświąteczny czwartek kosztowała 850 zł, a gęś 1,4 tys. zł. Za żywego indyka trzeba było zapłacić 1,7 tys. zł, za niewielka kaczkę – 700 zł. Kilogram masła „nie zjełczałego” kosztował 700 zł. Za 1 kg jabłek handlujący żądali 200 zł, a za 1 kg cebuli 20 zł.
Rok wcześniej „Życie Radomskie” pisało o organizowanych w zakładach pracy, warsztatach i szkołach „opłatkach”, przypominało o zaproszeniu na Wigilię samotnego sąsiada, bo w taki dzień nikt nie powinien być sam, proponowało odwiedzenie weteranów wojennych albo zrobieniu czegoś dla sierot. W 1948 słowo „Boże Narodzenie” w zasadzie nie pada. Nie ma już „opłatka”, jest „gwiazdka”. I to gwiazdka z morałem. „W niedzielę (...) w świetlicy przy Centrali Mięsnej w Radomiu odbyła się uroczystość gwiazdkowa dla dzieci pracowników, na której wręczono paczki ze słodyczami i upominkami naszym milusińskim. Po rozdaniu podarunków dzieci udały się na skromny podwieczorek do jadalni. Ponieważ impreza ta zbiegła się z uroczystością zakończenia Kongresu Zjednoczeniowego Partii Robotniczych, do zebranych rodziców o korzyściach wypływających z aktu zjednoczenia dla świata pracy, mówił zaproszony przewodniczący Związku zawodowego Prac. Przem. Spożywczego obywatel Stanisław Kozłowski oraz z ramienia Dyrekcji – ob. Wojciech Malz. Całość wywarła na zebranych wrażenie dodatnie ze względu na miły nastrój jaki wprowadziły rozradowane dzieci.” - pisało w świątecznym wydaniu „Życie”.
BOŻE NARODZENIE 1957
Skromniejsze choinki
Dorocznym zwyczajem Prezydium MRN ustawi w kilku punktach miasta choinki noworoczne. Corocznie powtarzające się fakty tłuczenia kolorowych żarówek (na Glinicach w ub. Roku nie tylko rozkradziono żarówki, ale również chuligani połamali drzewko) zmuszają władze miejskie do skromniejszych choinek. W bieżącym roku drzewka będą miały prawdopodobnie pojedyncze światła tylko na samym szczycie.
Życie Radomskie, nr 300, 20 grudnia 1957
Sztuczne choinki z braku leśnych cieszą się dużym popytem
Za cztery dni święta, a choinek w sprzedaży nie ma za wiele. Poza tym choinki w tym roku są drogie i... nieładne. Może właśnie dlatego dosyć dużym powodzeniem cieszą się w radomskich kwiaciarniach sztuczne choinki, przybrane różnokolorowymi kokardami, świeczkami i srebrem.
Życie Radomskie, nr 301, 21 grudnia 1957
Niedziela przedświątecznych przygotowań
Kupić można i dziś
Awizo a kiedy dostawa?
Skromniejsze choinki
(…) Od piątku, przy sklepach spożywczych PSS, sprzedawano żywe karpie, wprawdzie niewielkie ich ilości, ale Centrala Rybna zapowiada na dzisiejszy dzień zwiększone zaopatrzenie swych placówek w ryby. (…) Prawdopodobnie nadejdą i ukażą się jeszcze dziś w sprzedaży cukierki choinkowe z nowego transportu. Centrala Handlowa Przemysłu Spożywczego otrzymała w piątek awizo na wagon pomarańcz. Prawdopodobnie zawierać od będzie także pewne ilości cytryn. Co będzie istotnie z tych zapowiedzi, pokażą wkrótce półki stoisk owocowo-warzywnych.
Życie Radomskie, nr 302, 22/23 grudnia 1957
Za tydzień święta
* Ruch, jakiego nie było
* 2 godziny dłużej czynne sklepy
* „Idą” cytryny, migdały pomarańcze...
Urok przedświątecznych dni podkreśla śnieg, który w ubiegłą niedzielę 10-centymetrową powłoką pokrył ziemię. A w sklepach też niecodzienny nastrój. (…) O szczegóły dotyczące ruchu przedświątecznego zwróciliśmy się do kierownika handlowego PSS – Zygmunta Bitta. - Posiadamy dobre zaopatrzenie i nie spodziewamy się braków w pokryciu masy towarowej. Do tej pory sprzedaliśmy 7 ton maku, 6 tys. kg śliwek, suszu jabłkowego i gruszek. Sprzedaż ryb rozpoczniemy 21 bm. Nie będzie ich zbyt dużo. Rozdzielnik przewiduje jedynie 5 ton karpia żywego. Zaopatrzenie w śledzie jest bardzo dobre – są one do nabycia w każdym sklepie.
Po kilka informacji zwracamy się jeszcze do dyrektora handlowego MHD – Art. Przemysłowe Kazimierza Lewańskiego. - W ubiegłym tygodniu sprzedaliśmy nienotowaną dotychczas w naszej placówce ilość towarów wybitnie świątecznych. W cyfrach przedstawi się to następująco: 8 tys. tuzinów ozdób choinkowych, około 12 tys. sztuk zimnych ogni, tysiąc kilogramów świeczek choinkowych.
Życie Radomskie, nr 298, 17 grudnia 1957
Święta na słodko
„Teatralna” przygotowuje niespodziankę,
firma „Grzeszczyk” - stefankę w czekaladzie,
a „Dancingowa” - wszystkiego więcej
W pracowni cukierniczej kawiarni „Teatralna” - gorączka przedświąteczna. Co cukiernicy przygotowują dobrego na święta?
Specjalne strucle wigilijne, torty 3-rodzajowe – kawowy, czekoladowy i biszkoptowy, 3 gatunki piaskowca, babki z rodzynkami i wielką masę innego drożdżowego ciasta.
Przy kotle z rozpuszczoną czekoladą rozmawiamy ze „słodkim” mistrzem Stanisławem Grzeszczykiem. - Ta czekolada na którą niektórzy mają „wilczy apetyt – mówi mistrz – jest przygotowywana do... stefanki w czekoladzie. Ukaże się ona w sprzedaży (na wagę – 1 kg. w cenie około 100 zł) już w najbliższą niedzielę w mojej cukierence przy ul. Żeromskiego . Poza tym wypiekamy na święta mazurki orzechowe (1 kg. w cenie ok. 80 zł) i, zgodnie z tradycją firmy „Grzeszczyk”, dużo dobrego ciasta drożdżowego z rodzynkami.
Życie Radomskie, nr 299, 19 grudnia 1957
BOŻE NARODZENIE 1967
Figa z fig * Góra pomarańcz * Sporo oliwy
Do ciast, indyka, na deser
(…) Co z delikatesowych wiktuałów znajdzie się na radomskim stole świątecznym? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do dyrektora Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Hurtu Spożywczego – Jerzego Weinbergera.
- Zacznijmy od owoców. Otrzymaliśmy 4.540 kg rodzynków, 620 kg migdałów znajduje się w drodze, dostarczono 2300 kg orzechów włoskich, spodziewamy się 900 kg laskowych, na rynku pojawi się łącznie 5 tys. kg jugosłowiańskich śliwek suszonych. O cytrynach nie wspominam, bo jest ich pod dostatkiem. Warto natomiast powiedzieć o pomarańczach, których będzie wyjątkowo dużo. Przed świętami i tuż po świętach ogółem 56 ton.
Życie Radomskie, nr 300, 19 grudnia 1967