[gallery id=946]
Park im. Tadeusza Kościuszki był rewitalizowany kilka lat temu. Zmieniono nawierzchnię alejek, powstały m.in. szalety oraz nowe place zabaw, także siłownia na świeżym powietrzu. Niestety, ale efekt końcowy modernizacji nie jest najlepszy. Po roztopach lub opadach deszczu spacerowicze muszą brodzić po kostki w wodzie. Miejscami błoto nie pozwala na normalne chodzenie. Wszystkiemu ma być winna... glina.
- W niektórych częściach zabytkowego Parku im. Tadeusza Kościuszki, kilka metrów pod ziemią, znajduje się dość gruba warstwa gliny, która utrudnia przepuszczanie wody głębiej, stąd w okresie odwilży czy intensywnych opadów deszczu tworzą się spore kałuże. Obecnie wierzchnie warstwy gleby są jeszcze dość mocno przemarznięte, nocą występują bowiem ujemne temperatury, co oczywiście dodatkowo wpływa na wolniejsze wsiąkanie wody. Ponadto zimą system korzeniowy roślin nie pobiera takich ilości wody niezbędnej do ich prawidłowej wegetacji, jak wiosną i latem - tłumaczy tworzenie się kałuż w parku Marcin Walasik, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu.
Część czytelników, która pisała do nas maile ze skargą na sytuację w parku twierdzi, że sytuację poprawiłoby odwodnienie całego terenu. Czy ZUK zakłada w najbliższym czasie realizację takiej inwestycji?
- Zakład Usług Komunalnych jest wyłącznie administratorem parku i nie planuje budowy odwodnienia na jego terenie. Drenaż z jednej strony osuszałby szybko częściowo zalane alejki w okresie odwilży, ale z drugiej powodowałby też błyskawiczne usuwanie wody z zieleńców, gdzie jest ona potrzebna do prawidłowej wegetacji roślin w pozostałych porach roku - wyjaśnia Marcin Walasik.
Zdaniem magistratu, rozwiązaniem problemu może okazać się utwardzenie części alejek.
- W tej chwili dysponujemy zgodą Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na realizację tego zadania. Uważam, że polepszy to sytuację w parku - dodał Eugeniusz Kaczmarek, dyrektor Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego w Radomiu.
Mariusz Skopek, fot. Szymon Wykrota
NASZ KOMENTARZ
Tak jak rok temu, tak teraz słyszymy, że dewastacji zabytkowego parku w centrum miasta winne jest gliniane podłoże. Czy urzędnicy mają nas za kompletnych idiotów? Przed tzw. rewitalizacją park nie zamieniał się w bajoro. Jak mamy to rozumieć? Że glinę podłożono pod ten teren trzy lata temu w trakcie remontu? Może dlatego wszystko kosztowało 8 mln zł?
Sprawę albo zawalił wykonawca, albo ktoś kto roboty zlecał. Ktoś jest winien temu, że od trzech lat "wyremontowany" za nasze pieniądze park jest pośmiewiskiem. Zostaną utwardzone alejki? I co z tego? Stojące ciągle w wodzie korzenie drzew gniją i niebawem zamiast zabytkowego ogrodu będziemy mieli czystą taflę wielkiej kałuży.
Halo, Panie Prezydencie! Wybory idą! Może warto najzwyczajniej w świecie wyjaśnić sprawę?
