Gimnazjaliści zostali zaproszeni do siedziby firmy Dürr Poland, aby zobaczyć, jak w praktyce stosuje się to, czego uczą się w szkole na lekcjach matematyki, fizyki, czy chemii. - Chcemy również, aby to spotkanie uświadomiło naszym uczniom konieczność uczenia się języków obcych, bowiem coraz więcej firm współpracuje z przedsiębiorstwami za granicą i są to umiejętności niezbędne – mówi Jolanta Bilska-Sulima, dyrektor PG 5.
[gallery id=157]
Spotkanie rozpoczęła rozmowa z prezesem Dürr Poland Dirkiem Bethmannem, z pochodzenia Niemcem. W rolę tłumacza wcieliła się dyrektor szkoły, nauczycielka języka niemieckiego. - Kiedy byłem w waszym wieku również nie myślałem o swojej przyszłości. Troszeczkę później zorientowałem się jak to jest ważne i zacząłem poważnie zastanawiać się nad tym, co chcę w życiu robić – mówił prezes Dirk Bethmann. - Jesteście już w tym momencie, że musicie powoli zacząć się zastanawiać, jak ma dalej wyglądać wasza ścieżka edukacyjna. - Jaki jest przepis na sukces? Powiem, cytując Lenina: – Uczyć się, uczyć, uczyć – wyjaśnił prezes.
Firma Dürr Poland funkcjonuje na radomskim rynku od 1990 roku, zajmuje się projektowaniem transportu technologicznego dla przemysłu motoryzacyjnego. Jej oddziały znajdują się w ponad dwudziestu krajach na całym świecie m. in.: Stanach Zjednoczonych, Kolumbii, Indiach, Francji, Japonii i Niemczech. Obecnie zatrudnia 170 pracowników, w tym około 70 procent to radomianie.
- Rozwijamy się, na przestrzeni ostatniego półtora roku przyjęliśmy 60 nowych pracowników. Wszyscy pracownicy umysłowi muszą biegle mówić przynajmniej w jednym języku obcym: angielskim lub niemieckim – wyjaśnił Dirk Bethmann. - Nawet nasi pracownicy produkcji przychodząc do pracy zobowiązują się do nauki języków. Firma współpracuje ze szkołą językową, nasi pracownicy uczęszczają na kursy – dodaje.
W trakcie spotkania uczniowie mieli również możliwość zadania prezesowi kilku prywatnych pytań, dowiedzieli się m. in., że docenia on tradycje rodzinne Polaków oraz ceni naszych rodaków za pracowitość. W Radomiu najbardziej przeszkadza mu... wiatr oraz fakt, że Polacy nie zapobiegają problemom, czekają aż coś się stanie i dopiero biorą się za jego rozwiązanie.
Po spotkaniu wszyscy zostali zaproszeni do zwiedzania hal produkcyjnych.
- To spotkanie uświadomiło mi, że muszę zacząć zastanawiać się nad swoją przyszłością. Trzeba wziąć się w garść – mówi Marta Lisowska, uczennica klasy II PG 5. - Technologia to perspektywiczny kierunek, warto się nad tym zastanowić, co prawda jestem bardziej humanistką, ale warto pomyśleć – dodaje Sylwia Gil z II klasy PG 5.
Dyrektor szkoły podkreśliła, że w Gimnazjum nr 5 będzie kontynuowane nauczanie przedmiotów ścisłych z wykorzystaniem nowoczesnego Laboratorium Fizycznego im. E. Einsteina, szkoła przygotowuje także ciekawą ofertę dla uczniów o zainteresowaniach informatycznych, humanistycznych, językowych oraz sportowych. – Przecież nie każdy może zostać inżynierem – mówi Jolanta Bilska-Sulima.
Aleksandra Jabłonka (a.jablonka@cozadzien.pl)/ fot. Michał Sołśnia