Od przyszłego roku szkolnego opiekunowie maluchów mieli nie mieć wyboru. Jednak rząd przedłużył – o dwa lata - termin obniżenia obowiązku szkolnego do szóstego roku życia. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, jakie będą konsekwencje tej decyzji. Dzieci, które rozpoczną naukę w wieku 6 lat w pierwszej klasie, nie będą świętować 18 urodzin razem z kolegami z liceum - wcześniej trafią na studia , a co za tym idzie wcześniej zaczną pracować.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak sytuacja wygląda w radomskich szkołach. Jak po roku dyrektorzy, nauczyciele, rodzice i sami uczniowie oceniają mieszane klasy 5 i 6-latków w zerówce oraz 6 i 7- latków w pierwszych klasach.
- Córka mogła iść wcześniej do szkoły, testy kompetencji wykazały, że się nadaje. Jednak my zdecydowaliśmy, że do pierwszej klasy pójdzie normalnie w wieku 7 lat – powiedziała nam mam jednej z uczennic radomskiej podstawówki.
- Syn jest w zerówce, poszedł do niej w wieku 6 lat, nie chcieliśmy mu skracać dzieciństwa – dodaje inna mama.
Szkoły szykowały się na tę reformę już od jakiegoś czasu, przygotowywały się na nadejście młodszych dzieci. Styczniowe decyzje rządu o opóźnieniu wprowadzenia zmian w szkołach zaskoczyły niektórych dyrektorów.
- Ogólnie dobrze oceniam pomysł uczęszczania 6 i 7 - latków do jednej klasy. U nas w szkole klasy są mieszane, niekiedy bywa tak, że 6-latki radzą sobie lepiej od swoich starszych kolegów, wszystko zależy od dojrzałości i indywidualnych predyspozycji dziecka. W klasach zerowych nauczyciele dokonują wstępnej i końcowej diagnozy gotowości dziecka do pójścia do pierwszej klasy, na tej podstawie rodzice podejmują decyzję, czy pozostawić dziecko w zerówce, czy dać do pierwszej klasy. W tym roku szkolnym nie mieliśmy przypadku, aby rodzice chcieli wycofać się z wcześniej podjętych decyzji – powiedziała Aleksandra Kaleta, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 32.
Zapytaliśmy również o sprawę wychowawczynię klasy pierwszej w PSP 32 Alinę Kieczmur. Prowadzi ona klasę do której uczęszcza 24 uczniów, w tym ośmioro 6-latków:
- Na początku miałam spore obawy, jak młodsze dziec poradzą sobie w pierwszej klasie. Teraz z perspektywy czasu nie widzę żadnych podziałów. Dzieci świetnie się zintegrowały, nie zauważam żadnych różnic. Te młodsze dorównują poziomem do starszych, widać, że decyzje rodziców były świadome i przemyślane. Program nauczania zmienił się, kiedy do szkoły przyszły 6-latki, teraz jest więcej czasu, aby na spokojnie realizować materiał, co jest korzystne również dla 7-latków. Jedyne różnice jakie można zauważyć to takie, że młodsze dzieci są w stresujących sytuacjach bardziej emocjonalne. Ale w tych kwestiach mogą liczyć na pomoc starszych kolegów i koleżanek. Zapewne 6-latki z mojej klasy nudziłyby się w zerówce, dlatego dobrze, że trafiły do pierwszej klasy.
Chcemy poznać Waszą opinię na ten temat, czy 6-latek powinien iść wcześniej do szkoły, czy nie? - zapraszamy do dyskusji pod artykułem
