Zupa to coś więcej niż tylko woda i warzywa pokrojone w kostkę, co roku udowadniają to uczniowie z Zespołu Szkół Spożywczych i Hotelarskich. Po raz ósmy w szkole odbył się Festiwal Zupy, tym razem w roli głównej wystąpił ziemniak.
Uczniowie ze Zespołu Szkół Spożywczych i Hotelarskich mogli już po raz kolejny zaprezentować swoje umiejętności kulinarne i wykazać się niezwykłą pomysłowością w przygotowaniu konkursowych zup. Inspiracją w gotowaniu byli znani szefowie kuchni, i nauczyciele. - Zupy w naszej kuchni mają bardzo długą tradycję, są z nami od zawsze – przyznaje Bożena Puton, wicedyrektor ZSSiH. – Natomiast tutaj uczniowie prezentują zupy festiwalowe, więc mają okazję poszukać czegoś nowego. W poszukiwaniu inspiracji wertują stare i nowe wydawnictwa, czy wykorzystują zdobytą wiedzę podczas praktyk. Zawsze wychodzi z tego coś wyjątkowego.
W ubiegłym roku motywem przewodnim były zupa jarska, w tym ziemniaczana w różnych odsłonach. - Młodzież miała możliwość poszukania ciekawych receptur, troszkę może z banalnym produktem, ale myślę, że poradzili sobie świetnie – dodaje Bożena Puton.
Zupy były przedstawiane jury, jak również przybyłym gościom oraz publiczności. Zarówno jedni jak i drudzy wyłonili w ramach głosowania najsmaczniejsze ich zdaniem danie, którym okazał się „Słodki Amerykanin”, zupa z batatów. – Głównym składnikiem są bataty, które pochodzą z Ameryki. Jest to zupa egzotyczna, słodko- ostra. W przygotowaniu jest prosta, ale myślę, że ujmuje smakiem - przyznaje Dominika Markiewicz.
Niektórzy stawiali na staropolską tradycję, tak jak drużyna, która przygotowała zupę pod nazwą „Taka laka z ziemniaka” – To jest ziemniaczana zupa krem z ogórkiem podsmażanym na maśle z grzankami z masełkiem i czosnkiem. Jest to tradycyjna, polska zupa bez żadnych dodatków zagranicznych – mówi Michał Wosztyl.
Byli też tacy, którzy postawili na nowoczesność i na nietypowe połączenia. Była hiszpańska zupa ziemniaczana, zupa ziemniaczana z nutą mięty czy ziemniaczana z Topninamburem. - Topinambur to coś takiego jak imbir, tylko ma bardziej wyrazisty smak - mówi Katarzyna Bil.
Bardzo oryginalną zupą okazała się „Ziemniaczana eksplozja” – To zupa zrobiona z ziemniaków z zieloną papryczką. Do niej dodana jest ziemia jadalna z solą wędzoną oraz granat. Staraliśmy się zrobić coś nowoczesnego - wyjaśnia Patryk Siczek.
W jury zasiedli nauczyciele szkoły, szefowie kuchni i właściciele radomskich restauracji. Według jurorów najsmaczniejszą okazała się zupa „Kremowe pyry z niespodzianką i chipsami z batata”. Drugie miejsce zajęła „Zupa ziemniaczana z chirozo i bekonem w towarzystwie kulek serowo-ziemniaczanych”, natomiast trzecią najsmaczniejszą zupą okazała się „Ziemniaczana eksplozja”.
Poza festiwalem, który był główną atrakcją tego dnia, szkoła z tej okazji przygotowała Dni Otwarte. Zostały przygotowane stanowiska prezentujące zawody, których można uczyć się w szkole, m.in. piekarz. cukiernik, kucharz czy technik obsługi turystycznej. - W tym dniu prezentujemy wszystkie zawody, w których młodzież uczy się w naszej szkole. Prezentujemy działalność pozalekcyjną i dokonania naszych uczniów. Jest naprawdę co oglądać - zachęca wicedyrektor.