
Po ogromnej walce i determinacji, a przede wszystkim wierze we własne umiejętności, szczypiorniści Politechniki Radomskiej w przyszłym sezonie również będą występować na I ligowych parkietach.
Teraz jednak nadszedł czas na kompletowanie drużyny przed przyszłym sezonem. Jednym z poważniejszych wzmocnień ma być skrzydłowy Maciej Jeżyna. Były zawodnik m.in AZS Politechniki Radomskiej, w drugiej części ubiegłego sezonu występował w ekstraklasie broniąc barw Jurandy Ciechanów. Niestety, klub nie utrzymał się w najwyższej klasie rozgrywkowej i w kolejnym sezonie będzie występować w I lidze.
O tym, czy jest szansa wzmocnienie akademików z Radomia przed kolejnym sezonem, porozmawialiśmy z samym zawodnikiem.
Adam Kurasiewicz: Dzisiaj w wielu serwisach internetowych pojawiła się informacja, że wracasz do AZS Politechniki Radomskiej. Czy w przyszłym sezonie, więc ujrzymy Ciebie w drużynie akademików?
Maciej Jeżyna: Prawdopodobnie po raz drugi zagram w barwach AZS-u. Póki co jeszcze na 100% nie można nic powiedzieć, ale wiele rzeczy wskazuje na moją grę w przyszłym sezonie w Radomiu.
Ubiegły sezon spędziłeś w dwóch drużynach. Pierwszą część sezonu właśnie w Radomiu, drugą zaś w Jurandzie Ciechanów. Czego najbardziej nauczyłeś się podczas występów w ekstraklasie?
Maciej Jeżyna: W Jurandzie wiele się nauczyłem. Wydaje mi się, że najbardziej potrafię wykorzystywać moją szybkość w grze oraz podszkoliłem współpracę z obrotowym. Ponadto dużo treningów poświęcałem rzutom ze skrzydła.
Czy prowadzisz obecnie jeszcze ine rozmowy z klubami z I ligi, bądź też ekstraklasy?
Maciej Jeżyna: Mam inne propozycje, ale nie są na tyle atrakcyjne by nad nimi się konkretnie zastanawiać. Wydaje mi się, że w Radomiu w końcu zbudujemy mocną drużynę i zagramy o coś więcej niż bycie w pierwszej ósemce.
Mówi się również o innych transferach do AZS Politechniki Radomskiej. Łukasz Kowalski, Szymon Fugiel czy Radosław Pomiankiewicz. Uważasz, że są to odpowiednie wzmocnienia do drużyny akademików?
Maciej Jeżyna: O Łukaszu mało mogę powiedzieć, gdyż wiem jedynie, że grał kiedyś w Radomiu z powodzeniem. Z kolei Szymon oraz Radek, już w tamtym sezonie byli przymierzani do pierwszej drużyny. Na pewno mogą dużo wnieść, lecz najpierw muszą się trochę "poobijać" o pierwszoligowych przeciwników (uśmiech).