W grupie południowomazowieckiej IV ligi oprócz Broni i Oskara Przysuchy gra jeszcze sześć zespołów z naszego regionu. W pierwszej kolejce naprzeciwko siebie stanęły Szydłowianka Szydłowiec i Pilica Białobrzegi oraz Energia Kozienice z Prochem Pionki.
Jako pierwsi w weekend na murawę wybiegli piłkarze Broni i Oskara. Mecz zakończył się zwycięstwem Broni 4:0. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Mniej powodów do radości mieli piłkarze Orła Wierzbica, którzy przegrali ze Zniczem II Pruszków. Mecz szybko został rozstrzygnięty i zakończył się wynikiem 2:5 dla drużyny przyjezdnej. Bramki dla Orła zdobyli Hubert Śliwiński i Paweł Czarnecki.
Spotkanie między Prochem Pionki a Energią miało zaskakujący przebieg. Mecz zakończył się wygraną gości z Kozienic. Wynik jest o tyle zaskoczeniem, że Proch nie przegrał od 29 ligowych spotkań w Pionkach. Była to również pierwsza porażka za trenerskiej kadencji Mateusza Sztobryna.
Beniaminek IV ligi okazał się słabszy od gości z Mszczonowa. Mecz obu ekip zakończył się wynikiem 1:3 dla ekipy przyjezdnej. Gracze Mszczonowianki dali się wyszumieć gospodarzom na początku meczu i później kontrolowali całe spotkanie.
Najwięcej emocji przyniósł jednak mecz pomiędzy Szydłowianką a Pilicą Białobrzegi. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Więcej powodów do radości mieli gospodarze, którzy wyrównali w ostatniej minucie gry z rzutu karnego i zdobyli punkt z faworyzowaną drużyną. Dla ekipy z Białobrzeg, której celem na ten sezon jest nie wątpliwie awans, była to nie udana inauguracja sezonu. W składzie Pilicy wystąpił sprowadzony nie dawno Sebastian Przyrowski, były gracz m.in. Polonii Warszawa.