Najświeższe wiadomości sportowe z Radomia i regionu znajdziesz na profilu Sport.Cozadzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
"Informujemy, że ze względów technicznych, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji nie wpuści dziś finalistów Mirax Pucharu Polski na płytę główną stadionu przy ul. Narutowicza 9. Finałowy mecz został w dniu 25 października odwołany!" - brzmiał komunikat na oficjalnej stronie Radomskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. - Po konsultacjach ze sponsorem głównym rozgrywek, zdecydowaliśmy się odwołać mecz w tym terminie - powiedział Sławomir Pietrzyk, prezes ROZPN.
Mocno zdegustowany całą sytuacją był też Mirosław Hernik. Szef firmy Mirax sprzeciwił się też, aby grać na boisku MOSiR w Radomiu ze sztuczną nawierzchnią. - Dla mnie i dla mojej firmy to oburzające, że w dzień finału ktoś podejmuje takie decyzje - dodał szef Miraxu.
Rozważano stadion w Kozienicach, ale dyrekcja KCRiS nie wyraziła zgody na rozegranie finałowego spotkania. Ponadto chęć organizacji meczu wyrazili prezesi finalistów - Tadeusz Rejmer (Oskar Przysucha) i Mirosław Lepa (Proch Pionki). Doszło więc do losowania gospodarza tego meczu.
Po zawirowaniach związanych z finałem Pucharu Polski, który miał się odbyć w Radomiu na stadionie MOSiR-u przy ul. Narutowicza 9, zdecydowano, że mecz rozegrany zostanie po zakończeniu rundy jesiennej, 26 listopada (sobota) o godz. 12 w Przysusze.
Najświeższe wiadomości sportowe z Radomia i regionu znajdziesz na profilu Sport.Cozadzien.pl na Facebooku - TUTAJ.