Piękna wiosenna pogoda sprawiła, że w niedzielę na radomski deptak przyszły tłumy. Zawodowcy i amatorzy biegów, młodsi i starsi, a także duża grupa gapiów i kibiców. Najpierw odbyły się zawody dla dzieci, począwszy od przedszkolaków aż do młodzieży gimnazjalnej. W różnych kategoriach wiekowych do pokonania były dystanse od 300 do 1000 metrów. Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych wzięli udział w biegu na 3 km. Łącznie w tych zawodach wzięło udział ponad 500 osób.
- Radom biega z roku na rok coraz chętniej, to pasja bardzo wielu osób, widać to na ulicach naszego miasta. Frekwencja w tego typu zawodach również jest coraz większa – powiedział Tadeusz Kraska, prezes stowarzyszenia „Biegiem Radom!”, współorganizator imprezy. - Można bardzo dużo mówić o pozytywnym wpływie biegania na nasze zdrowiem. M.in. poprawia ono kondycję, pozwala się odstresować, umożliwia kontakt z przyrodą. Każdy może zacząć biegać, jesteśmy naturalnie do tego stworzeni.
W niedzielę odbył się również trzykilometrowy bieg "Charytatywna Trójka - Biegam, bo lubię pomagać", z którego dochód zostanie przeznaczony na rzecz Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa „Nasze Dzieci”. W tym biegu wzięli również udział radomscy politycy m.in. przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik, radny Waldemar Kordziński oraz poseł Radosław Witkowski. Zwyciężył radomianin Mateusz Kaczor.
Zobacz galerię zdjęć
Do głównego biegu zgłosiło się w tym roku ponad tysiąc osób, to rekord w historii "Kazików". Zgłosiło się wiele osób z całej Polski i zagranicy. Ponad 300 biegnących to radomianie. Do mety dotarło 1048 zawodników. – Radom jest położony mniej więcej w centrum Polski, dlatego ludzie z różnych rejonów kraju mieli w miarę blisko. Ten wyścig uliczny otwiera właściwie sezon na dystansie 10 km. Dodatkowo super pogoda, dobra organizacja, więc kapitalny bieg – powiedział Paweł Cieślik, doświadczony biegacz z Katowic.
Zwycięzcą w biegu głównym na dystansie 10
kilometrów został faworyt - Kenijczyk David Kiprono Metto. Lekkoatleta z
Afryki ma na koncie kilka udanych startów. W poprzednim sezonie zajął 2.
miejsce w biegu elity (mistrzostwa Polski na dystansie 10 km) podczas
Biegu Świętego Dominika, z czasem 29 minut i 7 sekund. W Radomiu pokonał dystans w czasie 29 minut i 3 sekund - to rekord w historii "Kazików".
Drugie miejsce zajął kolejny reprezentant Kenii Joel Maina Mwangi, a trzecie Węgier Laszlo Toth. Z Polaków Emil Dobrowolski zajął czwarte miejsce, natomiast spośród radomian pierwszy był Paweł Kamusiński, który na mecie był 25.
Rywalizację kobiet wygrała Tatyana Hołowcenko z Ukrainy, która dystans przebiegła w 34 minuty i 39 sekund. Drugie miejsce zajęła Monika Stefanowicz, a trzecie Rumunka Elena Cirlan.
Wiek nie miał znaczenia. Wśród zawodników, którzy ukończyli bieg spotkaliśmy Ireneusza Płusę, 73-latka z okolic Szydłowca. – To był dla mnie łatwy bieg. Mam już za sobą 13 Maratonów Pokoju, w radomskich „Kazikach” pobiegłem już chyba 5 albo 6 raz. Normalnie tygodniowo biegam około 60 km. Dzisiejszy dystans pokonałem w czasie poniżej 1 godziny, jak na mój wiek uważam, że jest nieźle – wyjaśnił.