Molier napisał „Le Tartuffe ou l’Imposteur” w 1661 roku. Sztuka po raz pierwszy została wystawiona trzy lata później i już w dniu premiery wywołała skandal. Bo jak można tak bez pardonu atakować fałszywą moralność i religijną hipokryzję? Nie przeszkodziło to jednak „Świętoszkowi” w triumfalnym pochodzie przez sceny teatralne całego świata. Grany z powodzeniem od 350 lat, w Radomiu zostanie wystawiony po raz pierwszy. I nie w znanym kilku już pokoleniom Polaków przekładzie Tadeusza Boya-Żeleńskiego, ale w tłumaczeniu wybitnego aktora narodowego Jerzego Radziwiłowicza.
- Mamy zupełnie nowego „Świętoszka”. Mamy też reżysera, który podszedł do sztuki w sposób rewolucyjny; zrobił nam brawurowe przedstawienie. Ten „Świętoszek” jest dzisiejszy, osadzony w tych warunkach, w tej rzeczywistości – mówi Małgorzata Potocka, dyrektor Teatru Powszechnego. - Zapraszamy, bo to będzie niezwykły spektakl i wspaniałe przeżycie.
Reżyserem radomskiego przedstawienia jest Jarosław Tumidajski. Zadebiutował w 2001 jako reżyser sztuki Esther Vilar „Królowa i Szekspir” w Starym Teatrze w Krakowie. Także w Krakowie zrealizował m.in. „Niepoprawnych” wg „Fantazego” Juliusza Słowackiego. W Teatrze Wybrzeże w Gdańsku wyreżyserował z kolei „Grupę Laokoona” Tadeusza Różewicza, „Onych” Witkacego, „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, „Kreację” Ireneusza Iredyńskiego. W latach 2016-2018 był etatowym reżyserem Teatru Współczesnego w Warszawie.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/tartuffe-czyli-swietoszek-w-teatrze-powszechnym-zdjecia/82544
- Spektakl jest zrobiony we współczesnej estetyce, z takim współczesnym nerwem; takim językiem będziemy próbowali komunikować się z widownią. Pozostawiając, oczywiście, tekst Moliera niezmieniony. Pozwalamy widowni zastanowić się razem z nami, czy tych świętoszków w naszej polityczno-społecznej rzeczywistości nie jest zbyt wielu – tłumaczy Jarosław Tumidajski. - Realizujemy „Świętoszka” współcześnie, ale nie doraźnie. Podkreślam – to nie jest spektakl doraźny czy interwencyjny.
Rolę Tartuffe'a reżyser powierzył Jakubowi Kamieńskiego. Absolwent (2003 rok) wrocławskiego wydziału krakowskiej PWST debiutował w spektaklu „Made in China” w reżyserii Redbada Klijnstry. Współpracował z Teatrem Współczesnym we Wrocławiu, Współczesnym, Narodowym, Rozmaitości i Dramatycznym w Warszawie oraz Teatrem Miejskim w Gdyni. W Radomiu gra gościnnie i przyznaje, że praca nad „Świętoszkiem” to był „super czas”. - Ten materiał jest super. Coś w tym tekście musi być, skoro jest grany tyle lat i ciągle jest popularny – twierdzi Jakub Kamieńskie. - Myślę, że „Świętoszek” jest po prostu takim zwierciadłem dla nas.
W Orgona wciela się Marek Braun, jego żonę – Elmirę gra Katarzyna Dorosińska, a córkę, Mariannę - Aleksandra Bogulewska. W pozostałych rolach zobaczymy: Marię Gudejko (Doryna), Iwonę Pieniążek (Pani Pernelle), Piotra Gawrona-Jedlikowskiego (gościnnie; Walery), Mateusza Kocięckiego (Damis), Piotra Kondrata (Pan Godzic) i Michała Węgrzyńskiego (Kleant). Scenografię przygotował Michał Dracz.
„Tartuffe” na Dużej Scenie grany będzie także w niedzielę oraz 25 i 26 maja o godz. 11.