Baśni Hansa Christiana Andersena nikomu nie trzeba przedstawiać. Opowieść o podwodnym, syrenim świecie i nieszczęśliwej miłości mocno zakorzeniła się w popkulturze. Teraz „Małą Syrenkę” w reżyserii Agi Błaszczak najmłodsi widzowie zobaczą w radomskim teatrze. Spektakl zabierze widownie do podwodnego królestwa, gdzie najmłodsza z morskich księżniczek marzy o poznaniu ludzi. Choć – jak podkreśla reżyserka – nie będzie to tradycyjna interpretacja. – Przyjęliśmy taką konwencję, że ta cała opowieść, która snuje się na scenie jest opowieścią właśnie o Andersenie. To próba oddania mu głosu. Aktorzy funkcjonują właśnie jako Andersenowie, bo wszyscy są jedną meta postacią. Natomiast lalki są metaforą baśni i wejściem w ten świat bajkowy – wyjaśnia Aga Błaszczak.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/proba-spektaklu-mala-syrenka-zdjecia/105498
„Mała Syrenka” w radomskim teatrze to będzie spektakl lalkowy, ale przede wszystkim też muzyczny. Specjalnie do przedstawienia została skomponowana muzyka i napisane teksty. Choć myśląc o „Małej Syrence” wielu z nas w głowie ma disneyowską wersję, w której gra „Na morza dnie”, to twórca podkreśla, że i w kwestii muzyki nie poszedł tradycyjną drogą. – Wydaje mi się, że po 30 latach od premiery filmu udało nam się złapać zupełnie nową perspektywę i poszliśmy w zupełnie inną stronę muzyczną. Pojawia się dosyć dużo rapu, są nawiązania do indie rocka, ale także alternatywy – mówi Michał Lazar, twórca muzyki i autor tekstów.
Na scenie zobaczymy piątkę radomskich aktorów. W spektaklu zagrają: Milena Jóźwiak, Agnieszka Grębosz, Natalia Samojlik, Przemysław Bosek i Jakub Niedzielski i to właśnie oni ożywią kolorowe lalki.
- Ja chciałbym powiedzieć o tym z perspektywy aktora – nie lalkarza. To jest bardzo ciekawa przygoda i myślę, że każdy aktor powinien w swoim życiu to przeżyć. Jest to zupełnie coś innego niż granie własnym ciałem – mówi Jakub Niedzielski, aktor Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego.
Bo przede wszystkim cała gra musi być wiarygodna… - Musimy swoje własne emocje przełożyć na tę formę. To jest podwójna praca – komentuje Milena Jóźwiak, aktorka Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego.
- A ja powiem przewrotnie, że teatr jest jeden, tylko język, którym się posługujemy jest specyficzny i ma swoje zasady. W tym przypadku to po prostu język lalek – podkreśla Przemysław Bosek, aktor Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego – Myślę, że to jest właśnie esencja i magia całego teatru w ogóle – dodaje.
Scena Fraszka zamieni się w prawdziwe podmorskie głębiny - hologramowa podłoga w połączeniu z dymem i światłami scenicznymi pozwolą poczuć się, jak na dnie oceanu. Za tę niezwykle barwną scenografię, lalki i kostiumy odpowiada Joanna Kubik.
„Mała Syrenka” swoją premierę będzie miała już w najbliższy piątek, 6 grudnia o godz. 17 na Scenie Fraszka. Najmłodsi widzowie kolejną szansę na obejrzenie przedstawienia będą mieli już w niedzielę, 8 grudnia o godz. 13, a później w środę, 11 grudnia o godz. 10.
Później historia o syrenach pojawia się w repertuarze jeszcze w styczniu i będzie można ją obejrzeć aż 10 razy.