Cały czas dla studentów najbardziej opłacalny jest wyjazd zagraniczny.
- Ja mam o tyle wygodą sytuację, że w Szkocji pracuje moje rodzeństwo i tata. Dlatego nie brałam pod uwagę innej opcji pracy. Jestem zadowolona. W trakcie roku akademickiego pracowałam w jednej z firm call center w Radomiu i zarobki były bardzo niskie. Moi znajomi w większości zdecydowali podobnie jak ja, tylko, że ich wyjazd został zorganizowany przez agencję pracy. Są zadowoleni, choć mówią, że pomidorów już nigdy nie zjedzą... – mówi Marta, studentka radomskiej politechniki.
- Mi niestety nie udało się wyjechać za granicę, choć planowałam wyjazd do Holandii. Trochę czasu zeszło mi zanim znalazłam pracę w naszym mieście. Obecnie pracuję jako kelnerka w ogródku piwnym. Tragiczna praca, której nikomu nie polecam, ale po prosu nie miałam innego wyboru. Pracuję od 6 do 12 godzin dziennie, za jedną godzinę dostaję 5 zł. Szukałam pracy w różnych inwentaryzacjach ale problemem jest fakt, że jestem studentką. Zdecydowanie bardziej pożądane są osoby po szkole średniej, które nie planują iść dalej na studia - mówi Aneta, radomianka studiująca w Kielcach.
A co z agencjami pracy tymczasowej?
- Faktycznie w trakcie wakacji mamy wzmożoną ilość osób chętnych. Posiadamy specjalne propozycje pracy sezonowej dla studentów. Nasz oddział w Radomiu proponuje pracę przy układaniu płyt CD i DVD w jednej z firm pod Warszawą. Każdy kto posiada aktualną legitymację, może skorzystać z naszej propozycji, musi jednak uprzednio zapisać się telefonicznie. Zapisy odbywają się przeważnie trzy razy w tygodniu na kolejne dwa dni. Obecnie z naszych ofert korzysta około 150 studentów – mówi Mirosława Bieniek, konsultant personalny Agencji Pośrednictwa Pracy Work Service.
Paradoksalne w pracach sezonowych jest wymagane doświadczenie. Jak podkreślają wielokrotnie studenci dzienni: - Jak je można znaleźć, gdy studiuje się dziennie?
- Najśmieszniejsze są wymagania w postaci listu motywacyjnego. Co mam napisać w takim liście, gdy praca, której chcę się podjąć nie motywuje mnie? Ja po prostu chcę ją dobrze wykonać i odebrać wypłatę – podkreśla Aneta.
- W takiej sytuacji cieszę się, że jestem mężczyzną, bo my mamy większą możliwość wyboru pracy. W tym roku w wakacje nie wypoczywam. Pracuję po 20 godzin jako ochroniarz, gdzie za jedną godzinę dostaję 6 zł. Na szczęście mój tata prowadzi zakład zegarmistrzowski i tam też mogę sobie dorobić – mówi Piotrek, student Politechniki Radomskiej.