
To na pewno nie było porywające widowisko w hali MOSiR-u w Radomiu. W ciągu pierwszych pięciu minut gry oba zespoły zdobyły łącznie zaledwie dziesięć punktów. Goście szybko zanotowali na swoim koncie pięć przewinień i każdy kolejny faul kończył się rzutami wolnymi dla Rosy. Tylko w pierwszej kwarcie radomianie mieli ich dziesięć, z czego osiem trafili. To pozwoliło odskoczyć na kilka punktów (16:9).
Druga kwarta rozpoczęła się źle dla miejscowych. Koszykarze Startu szybko zdobyli siedem punktów z rzędu i doprowadzili do remisu (16:16). Ten stan utrzymywał się przez kilka minut. Po celnym rzucie Macieja Kucharka było 23:22, a chwilę później kontuzji stawu skokowego doznał Sebastian Kowalczyk i musiał opuścić parkiet. Jak się potem okazało, uraz nie był poważny, bowiem zawodnik Startu wrócił w dalszej fazie meczu do gry. Strata zawodnika nieco roztroiła chyba przyjezdnych, bo od tamtej pory Rosa zdobyła 15 punktów z rzędu. Najpierw z dystansu trafili Jakub Zalewski i Slavisa Bogavac, a potem radomianie mieli kolejną serię rzutów wolnych. Kibice mieli okazję również obejrzeć świetną akcję w wykonaniu Kima Adamsa, który w efektowny sposób wpakował piłkę do kosza.
Po przerwie trwała wymiana ciosów. Raz trafiali jedni, raz drudzy. Po prawie czterech minutach drugiej połowy Rosa miała ciężki moment, dzięki czemu goście zniwelowali nieco stratę z osiemnastu do dziewięciu punktów. Czwartą kwartę radomianie rozpoczęli fatalnie. Co prawda chwilę po wznowieniu gry do kosza trafił Nic Wise, ale potem gospodarze przez ponad pięć minut nie potrafili zdobyć punktów! Na szczęście przyjezdni też nie imponowali skutecznością, ale przewaga Rosy zmalała do trzech oczek (55:52). Niemoc rzutową przełamał Ronald Dorsey. Po akcji 2+1 Roberta Rothbarta goście zbliżyli się na dwa punkty (57:55). Potem nastąpił festiwal rzutów wolnych. Aż czterech koszykarzy Startu musiało przedwcześnie opuścić parkiet z powodu popełnienia pięciu przewinień indywidualnych. Gospodarze utrzymali nerwy na wodzy i prawie bezbłędnie trafiali z linii czterech metrów, dzięki czemu dowieźli zwycięstwo do końca.
Rosa Radom - Start Gdynia 72:60 (16:9, 22:15, 15:18, 19:18)
Rosa: Wise 24, Bogavac 13, Adams 8, Jarmakowicz 7, Montgomery 5, Zalewski 5, Cupković 4, Radke 3, Dorsey 3, Kardaś 0
Start: Rothbart 17, Kucharek 11, Malczyk 7, Mordzak 7, Andrzejewski 5, Mokros 4, Kowalczyk 3, Jankowski 3, Wojdyła 3, Pełka 0