Kolejny horror Rosy. Tym razem bez happy-endu

Pojedynki Rosy Radom i Jeziora Tarnobrzeg w tym sezonie charakteryzują się niezwykłą zaciętością i dużymi emocjami. Tak było i w sobotnie (13 kwietnia) popołudnie. Tym razem jednak po kolejnym dreszczowcu lepsi okazali się zawodnicy z Tarnobrzega, a o wygranej zadecydował tylko jeden punkt.

Video z pomeczowej konferencji prasowej - TUTAJ

Poprzednie starcia pomiędzy tymi zespołami również były "na styku", a dwa z nich kończyły się po dogrywkach. Tym razem dodatkowej części gry nie było, ale emocje i walka do końca - jak najbardziej.

Pierwsza kwarta była świetna w wykonaniu Rosy. Choć początek był wyrównany, to potem radomianie "odjechali" rywalom. Rewelacyjnie spisywał się Jeremy Montgomery, który w tej części gry zdobył dziesięć punktów. Po trafieniu Nica Wise'a było 23:11. W końcówce pierwszej ćwiartki, rzuty wolne skutecznie egzekwował jeszcze Daniel Wall, dzięki czemu tablica świetlna wskazywała wynik 23:13. W drugiej kwarcie gra radomian tak dobra już nie była. Początkowo podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego utrzymywali jeszcze wypracowaną wcześniej przewagę, ale od stanu 33:21 zdobyli zaledwie dwa punkty, przy siedemnastu przeciwnika! Nieskuteczność w tej części gry była chyba decydująca o losach meczu.

Po przerwie gra była już w miarę wyrównana. "Jeziorowcy" mieli minimalną przewagę w trzeciej kwarcie, ale nie potrafili zaznaczyć jej wyraźniej i co rusz radomianie doprowadzali do remisu lub doganiali rywali na jeden lub dwa punkty. Przed ostatnią częścią gry był wynik 57:58, co zwiastowało walkę i emocje do samego końca, choć kiedy w kontrataku skuteczny był J.T. Tiller (68:75) nadzieja wśród fanów Rosy mogła nieco przygasać. Po celnym rzucie wolnym i trafieniu za trzy punkty Nica Wise'a było już tylko 72:75. Kilka chwil później gospodarze - ponownie za sprawą amerykańskiego rozgrywającego - wyszli na prowadzenie! Na 25 sekund przed końcem było 81:79 i o czas poprosił Dariusz Szczubiał, trener Jeziora. Po chwili przerwy goście rozegrali świetną akcję zakończoną celną "trójką" Jakuba Dłoniaka. Był to decydujący rzut w tym spotkaniu. Rosie na odpowiedź zostało nieco ponad 16 sekund poprzedzone przerwą na żądanie o którą poprosił trener Wojciech Kamiński. Niestety jednak piłka nie znalazła drogi do kosza i radomianie przegrali 81:82.

W przyszły weekend Rosa rozegra swoje dwa ostatnie spotkania w sezonie 2012/2013 Tauron Basket Ligi. W piątek (19 kwietnia) o godz. 18:00 radomianie zmierzą się z Kotwicą Kołobrzeg, a w niedzielę (21 kwietnia) o godz. 15:00 ich rywalem będzie AZS Koszalin. Oba pojedynki odbędą się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekrecji w Radomiu.

Rosa Radom - Jezioro Tarnobrzeg 81:82 (23:13, 12:25, 22:20, 24:24)
Rosa: Wise 22, Montgomery 20, Jarmakowicz 12, Adams 9, Zalewski 8, Kardaś 5, Bogavac 5, Radke 0, Dorsey 0, Cupković 0
Jezioro: Dłoniak 26, Przybyszewski 15, Wall 9, Tiller 9, Alexander 8, Doaks 8, Long 7, Krajniewski 0