W poprzedniej kolejce Tauron Basket Ligi Rosa Radom przegrała z Jeziorem Tarnobrzeg i w dalszym ciągu znajduje się na szarym końcu tabeli z dorobkiem zaledwie trzech zwycięstw. W najbliższą sobotę podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego czeka ciężki mecz na własnym parkiecie z Asseco Prokomem Gdynia - Będziemy robić wszystko aby wygrać. Musimy wyszarpać jak największą ilość do końca rundy zasadniczej - mówi Jakub Zalewski, zawodnik Rosy
Jeszcze na dwie minuty przed zakończeniem czwartej kwarty prowadziliście ośmioma punktami. Czego zabrakło aby dowieźć to zwycięstwo do końca meczu z Jeziorem?
Jakub Zalewski (Rosa Radom) - Zabrakło może jednej akcji z celnym rzutem, może jednej obrony, wtedy te sekundy by jakoś uciekły. W sumie nie broniliśmy źle, ale w końcówce nie podnieśliśmy z parkietu piłki niczyjej, ona trafiła wtedy do Jakuba Dłoniaka, który trafił dwa razy za trzy punkty i zniwelował tę naszą przewagę. Do tego jeszcze bardzo dziwny faul Kima Adamsa odgwizdany przez sędziów po trafionym przez gospodarzy rzucie osobistym, kiedy nie było jakiegoś większego kontaktu między zawodnikami. W końcówce takich przewinień się nie powinno gwizdać. Ten faul dał za darmo dwa rzuty wolne przeciwnikom, które wykorzystali. Wtedy strata została zniwelowana i mecz zaczął się od początku.
Podnieśliście się po słabszym początku meczu
- Tak, tak. W pierwszej kwarcie jeszcze nie złapaliśmy odpowiedniego rytmu gry. Graliśmy nerwowo, a Jezioro skutecznie. Z biegiem czasu nasza gra wyglądała coraz lepiej. Było widać większą płynność i dobrą obronę. W trzeciej kwarcie wypracowaliśmy sobie dużą przewagę i broniliśmy bardzo dobrze. W końcówce Jezioro jakimiś szaleńczymi rzutami za trzy punkty zniwelowało straty.
Szkoda tej przegranej, bo ekipa z Tarnobrzega jest drużyną zdecydowanie w Waszym zasięgu
- Dokładnie, bardzo szkoda. Jak każdy wie potrzeba nam punktów, bo jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Jezioro na pewno jest w naszym zasięgu. Jest jeszcze kilka takich drużyn. Cóż, trzeba szukać punktów w następnych meczach, być może sprawić jakąś niespodziankę z lepszym przeciwnikiem, bo brakuje tych punktów.
W najbliższą sobotę zagracie z Asseco Prokomem Gdynia na własnym parkiecie. Będzie to mecz telewizyjny. Pokusicie się o niespodziankę?
- Będziemy robić wszystko aby odnieść zwycięstwo, choć nie będzie łatwo. Myślę, że fakt, że będzie to mecz telewizyjny dodatkowo nas zmobilizuje. Musimy robić wszystko aby wyszarpać jak największą ilość zwycięstw do końca rundy zasadniczej.
Podczas sobotniego meczu wspierała Was liczna grupa kibiców z Radomia. Pomagał ten doping?
- Bardzo fajnie, cieszymy się, że kibice za nami jeżdżą. Na pewno słychać ich, pomaga nam to i dziękujemy, że nas wspierają dopingiem. Teraz trzeba się im odwdzięczyć zwycięstwami.
