"(...) Niestety strefa tempo 30 została wprowadzona jedynie jako hasło medialne. Wykonanie dwóch wyniesionych przejść dla pieszych, zlokalizowanych jedno obok drugiego, oraz oznakowanie przypadkowo wybranych skrzyżowań jako równorzędnych, to zdecydowanie za mało. Oczywiście można powiedzieć, że coś zostało zrobione, ale tak naprawdę to udało się wprowadzić jeden ciąg iluzorycznie promujący pieszych. W rzeczywistości cele jakie przyświecają wprowadzaniu takich stref w innych miastach, w Radomiu nie zostały osiągnięte. Samochodów jest tyle co przed wprowadzeniem strefy, a ich prędkość podróży w zasadzie się nie zmniejszyła. Liczba miejsc parkingowych pozostała co najmniej taka sama. Pieszy dalej jest marginalizowany, przestrzeń chodników nie została zwiększona. Restauratorzy nie zyskali dodatkowej przestrzeni, na której mogliby w sezonie wystawiać stoliki dla mieszkańców Radomia chcących spędzić czas w przestrzeni śródmiejskiej.
GDZIE TEN PIERŚCIEŃ?
Dlaczego tak się stało? Moim zdaniem jak w większości takich przypadków, zawiodły założenia podstawowe. (...) Brak działań okołostrefowych (zewnętrznych), np. poprawy dostępności środkami komunikacji publicznej. Zamiast tego zachęca się do poruszania się samochodami osobowymi poza strefą Tempo 30, która otoczona powinna być pierścieniem, mającym rozprowadzać ruch indywidualny poza obszarem centralnym.
Przykładem może być skrzyżowanie ulic 25 Czerwca z ulicą Sienkiewicza. Geometria i sygnalizacja jest tak zrobiona, że zamiast preferowania przejazdu przez ulice Waryńskiego i dalej 25 Czerwca, zachęca do przejazdu przez ulicę Sienkiewicza, do której dojechać można od Mickiewicza, Piłsudskiego, rzadziej od pozostałych jak Moniuszki, Wyszyńskiego czy Prusa, czyli przez obszar który powinien być strefą Tempo 30.
ROZJEŻDŻANY DEPTAK
(...) Nie sposób nie wspomnieć również o zastawionym gazonami sercu strefy, tj. miejskim deptaku. Od lat jesteśmy świadkami rozjeżdżania go przez samochody osobowe i dostawcze. Od lat słyszymy o chęci zlikwidowania tego zjawiska. Od lat widzimy, że nic się nie zmienia. A przecież jest to tak prosty do rozwiązania problem. Po pierwsze należy uniemożliwić przejazd przez deptak z zachowaniem możliwości dojazdu dla tych, którzy alternatywy nie mają. Po drugie należy się przyjrzeć, kto takie uprawnienie powinien posiadać. Jak dla mnie wszyscy, którzy mają możliwość dojazdu od innej niż Żeromskiego ulicy, z dnia na dzień powinni stracić możliwość przejazdu przez deptak. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na to że problem jest dostrzegany przez Radomian, na co dowodem jest zaakceptowany w budżecie obywatelskim projekt społeczny „Automatycznie opuszczane słupki uniemożliwiające wjazd na deptak”. Szkoda tylko, że do Radomscy decydenci musieli być wręczeni przez uspołecznioną część mieszkańców naszego miasta.
Mając na uwadze powyższe, stawiam pytanie, czy dzisiaj możemy powiedzieć, że w centrum Radomia mamy preferującą ruch pieszy strefę Tempo 30, czy Tępą strefę 30?
Radomir Żeromski" (imię i nazwisko autora do wiadomości redakcji; skróty i śródtytuły od redakcji).