Skoro tam pracował, to wiedział że jest tam gaz "specjalny"do przechowywania owoców. Pierwszy raz tam nie lazł. Szukałabym raczej innej przyczyny, zresztą długa reanimacja nie dala efektów. Już gdzieś to czytałam i to wiele razy. Tak się zastanawiam czy jeszcze potrafią reanimować bo wszystkie próby pomocy nieudane