Bo w Polsce właśnie się tak robi, miałam podobny problem. Jechał geodeta drogą, kreski sobie rysował na mapie i szast prast wszystkim ziemi od drogi asfaltowej ubyło. Nic nikomu nie mówiąc. I przychodzi mniejszy nakaz płatniczy. I pytam czemu. A no temu. I okazuje się że kreski powstały już dawno i że z tym się nic nie da zrobić. Mając stare mapy , dwa lata walki i się udało odzyskać zamię, Rekompensaty nikt nie zaproponował. Ale ja mieszkam na wsi koszt ziemi prawie żaden a w mieście wykup pod drogę drogi więc lepiej po cichu zabrać, zanim się ktoś zorientuje to już minie czas gwarancji i rękojmi pomiarów geodezyjnych. Ludzie jak tylko widzicie że ktoś pojawia się obok waszej własności reagujcie, dopytujcie po co, nie odpuszczajcie, szukajcie wiadomości bo niedługo wlezą do naszych domów i powiedzą że tak było od zawsze. Walczcie