Podtrzymuję swoje stanowisko odnośnie remontu zbiornika na Borkach, przedstawione wczoraj.
A teraz o kolejnych planach programu life w mieście. Program w ogólnych założeniach nie jest zły, wszakże jego cele nie powstały w debatach między radnymi, ( oni zazwyczaj skaczą sobie do gardła) ani w wodociągach miejskich. Stworzyli go eksperci na poziomie UE, a jego implementacja to już zadania lokalne. Po efektach poznamy , a nie po zapowiedziach.
A praktyka dotychczasowa w tej dziedzinie jest żałosna. Proszę sprawdzić odcinek Mlecznej od mostku przy ul.Rybnej w dół i w górę. Zwalone drzewa zatrzymują pływające śmieci ( te wrzucane są są przez bezmyślnych ludzików starych i młodych), nurt wody kierowany jest bezpośrednio w stronę brzegu i tak powstają osuwiska , ziemia spadając do wody zamula rzekę. Brzegi rzeki są więcej niż okropne, przypominają tereny nagle opuszczone i pozostawione przez dziesiątki lat. W krzakach leż stare opony, szkło, butelki itp. Brzegi Mlecznej są raz w roku koszone, bo wymagają tego przepisy przeciwpowodziowe i starania Wodociągów Miejskich na tym kończą się. Tak jest w centrum miasta!!!. I nie jest to przypadek lecz stan ciągły. Zmieni go program life? Zobaczymy. Proszę radnych wybranych w dzielnicy Kaptur o zainteresowanie się tą sytuacją, a dziennikarzy o stałe drążenie tematu .
I na zakończenie kwestia do zastanowienia: Czy można firmę miejską żyjącą z opłat za wodę dobrze oceniać tylko za to że za publiczne pieniądze zleca zewnętrznym firmom wybudowanie kawałka kanalizacji, bądź wodociągu?