Większość tych co się kładą to się owszem kładą ale z powodu innych chorób, nieleczonych i przyszła kryska na matyska i w końcu tak się stan pogorszył że trafili na oddział, a że przy okazji mają covid to inna sprawa, wydaje mi się że tak to właśnie wygląda.
Większość chorych na covid umiera nie z samego powodu zakażenia koroną tylko z powodu innych schorzeń, nieleczonych. Covid ich tylko dobił.
Mam nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi, covid istnieje ale ludzi zabija nie on sam tylko to co się wokół covida dzieje, oczywiście istnieje jakiś procent ludzi których rzeczywiście covid zabił i byli zdrowi, często bardzo młodzi 20-30.
Sytuacja opieki zdrowotnej i cały szum covidowy, brak dostępności do świadczeń, lekarzy, lockdowny, stres, depresja etc odpowiada za więcej zgonów niż sam Covid-19 sam w sobie, lepiej nie umiem się wyrazić