Oj tam oj tam, Polacy też kradną masowo, sam, widzę u siebie, co prawda są to drobne kwoty do 100 zł, i.co mam każdą kradzież zgłaszać? Monitoring jest, pracownicy obserwują w miarę możliwości teren sklepu a i tak towar cudownie znika, widocznie jestem o parę lat do tyłu w metodach wynoszenia towaru że sklepu. U mnie są to kwoty niewielkie góra kilkaset złotych miesięcznie.
Tu jest mowa o towarach naprawdę wartościowych, a co mają w głowie ludzie którzy kradną kwiaty z przeceny, ciasta, produkty spożywcze, ostatnio ktoś mi ukradł 2 storczyki niemal spod kasy i co mam zrobić, zgłaszać to na policję? Smiechu warte, sprawa będzie umorzona. Ciekawi mnie po prostu umysł ludzi którzy płacą za zakupy 50-100 zł a kradną kwiatka czy kartonik że słodyczami typowo dla dzieci - żelki, cukrowe węże itp nie rozumiem