Panie Banasik,coś mi się wvdaje,że nie ma kto krzyknąć na pana pupilków...ileż razy jeszcze wypuścicie zwycięstwo z rąk?Przestańcie bvć wreszcie bez wyrazu, nijacy.Bo albo kiepsko zaczynacie a potem czasu wam brakuje,albo jak nieżle zaczynacie to niweczycie w końcówce cały wysiłek i psu na buty takie granie.Nie irytuje to pana?