Młody to ja byłem 30 lat temu. Peresadę i Andrzejewskiego pamiętam doskonale ale to nie byli radomianie. Piszesz, że to jest ich praca. Właśnie traktując klub tylko jak miejsce pracy obecne pokolenie piłkarzy nie zostawia serca na boisku. Liczą się kontrakty, a nie miłość do klubu. Oczywiście zdarzają się jeszcze wyjątki ale jest ich coraz mniej.