Te urzędy pracy sa tylko po to, aby ludzie krolika mieli zajecie i pensje.
Pamietam, jak dzis, urzedasa, ktory zbulwersowal sie, ze jestem bezrobotnym od kilku miesiecy i najwyzszy czas, abym znalazl sobie prace. Gdy zripostowalem, ze to oni maja placone, aby ludziom prace znalezc, to on stwierdzil, ze nie da rady, bo inni tez czekaja w kolejce. Zasugerowal, aby szukal zajecia wsrod znajomych, badz w necie.
To jest wlasnie kwintesencja patologii w UP.