CIEKAWE, CZY WSZYSCY NARZEKAJĄCY NA NIEODŚNIEŻONE DROGI odśnieżyli już wszystko wokół swoich domów. Bo jak wyglądam przez okno na sąsiednią posesję, to widzę tyle śniegu na podwórku, że facet ledwo co wjechał samochodem za bramę. A zawsze podjeżdżał 20 metrów dalej. No ale pewnie teraz siedzi przed kompem i hejtuje, że miasto nie odśnieża. U siebie na podwórku i przed nim tego problemu jakoś nie widzi, bo pewnie liczył na to, że i tam ktoś zrobi to za niego.