Co to się dzieje? Własnym oczom nie wierzę po przeczytaniu tego artykułu. W normalnym szpitalu by takie rzeczy były nie do pomyślenia. Ale, to już od dawna nie jest normalny szpital. Zgroza. Aż ciarki po plecach przechodzą. Ktoś się powinien zająć tym szpitalem zająć i to jak najszybciej. Lekarz, który kilka dni temu pełnił dyżur pijany, zostaje odsunięty od pracy. A następnie ,,tylko na te dwa dni'' przywrócony i jak gdyby nigdy nic pełni sobie dyżur w weekend, kiedy jest najwięcej ludzi... Ech ręce opadają. Nie mam zaufania do takiego lekarza. I mam dylemat co by było lepsze. Czy, żeby faktycznie na te 2 dni zamknęli ten SOR. Czy, żeby dyżur pełnił tam TAKI lekarz, z którym nigdy nic nie wiadomo... Przecież taki człowiek może zagrażać swoim działaniem, nieopowiednią diagnozą i podaniem nieodpowiednich leków pacjentom, wiec na dobrą sprawę z nim czy bez niego. I tak, jakby ten SOR był zamknięty.